Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Teologia Buczy i Bachmutu

Obchodziliśmy Boże Narodzenie po raz pierwszy wspólnie z prawosławnymi w większości braćmi Ukraińcami. Zwierzchnik nowej autokefalicznej Cerkwi Prawosławnej Ukrainy zezwolił wiernym świętować wg kalendarza zachodniego, by wyrazić wdzięczność za solidarność i wsparcie takich krajów jak Polska, a zarazem zaznaczyć jeszcze mocniej odcięcie się od Moskwy, która w przyspieszonym tempie stacza się w otchłań herezji „Ruskiego miru”, co ostatnio dobitnie jej wytknął Patriarcha Ekumeniczny Bartłomiej, honorowy zwierzchnik całego prawosławia.

Znana to od wieków wersja herezji etnocentryzmu, gdy pod pseudoreligijnymi hasłami wywyższa się własny naród ponad wszystkie inne, usprawiedliwiając, ba, wspierając od ołtarza agresję i zbrodnie na innych, „niższych” narodach wedle obłędnej kacapskiej idei „przymuszania do miłości”. Dopóki było to bredzenie teoretyków, można było lekceważyć taką „teologię”, ale przeczytajmy teraz, w kontekście najazdu „chrześcijańskiej” Rosji na bratnią w prawosławiu Ukrainę wywody Aleksandra Dugina, czołowego twórcy tej doktryny:

„Od tego, kto kontroluje Ukrainę, zależy nie tylko los Heartlandu, ale i los Ducha. Albo ta część świata przejdzie pod omoforion [odpowiednik katolickiego paliusza, część szaty liturgicznej biskupa – tłumaczenie i przypis mój – J.L.] Chrystusa i Jego Przeczystej Matki, albo zostanie pod władzą szatana, który niezmiernie umocni swe panowanie nad tym, co w istocie jest kolebką naszej rosyjskiej państwowości, Cerkwi i kultury, naszego narodu. Walka o Donbas, Odessę, o Kijów a nawet Lwów – to część wielkiej bitwy eschatologicznej. Niektórzy podejrzewali, że tak właśnie będzie, ale sami nie do końca wierzyliśmy, sądząc, że to jeszcze nie teraz, a kiedyś, później… Realność wyprzedza marzenia – także te imperialne, eschatologiczne. Era materializmu, ekonomiki, racjonalnej analizy, ekspertów, technokratów, menedżerów – skończyła się. Do naszego świata powracają Idee. I odtąd główna walka rozgrywa się pomiędzy nimi. Między Ideą Rosyjską, Katechonem, Cywilizacją Prawosławną i atakującym nas światem zachodniego Antychrysta. Ukraina potrzebna jest nie nam, Rosjanom. Potrzebna jest Chrystusowi. I dlatego my się tam znajdujemy. I dlatego nigdzie stąd nie odejdziemy”. 

Na pewno nie odejdą stąd ci z najeźdźców, którzy już gryzą ukraińską ziemię i ci, którzy wkrótce pójdą w ich ślady. A ponieważ istotnie Ukraina „potrzebna jest Chrystusowi”, możemy być pewni, że podszywające się pod Jego imię siły Zła dostaną łomot, jaki popamiętają znacznie dłużej niż „ruski miesiąc”.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

#Ukraina #wojna

Jerzy Lubach