To „zapomnienie się” sędziów, którzy do niedawna skandowali słowo „konstytucja” – choć po tym, jak przewodnicząca KE oświadczyła, że polska konstytucja to prawo podrzędne wobec rozporządzeń UE, nieco w tym przycichli – jest niezwykle symboliczne. Tu o żadnych niezawisłych sędziach nie może być przecież mowy – to wprost działacze opozycji i jako tacy powinni zrzucić sędziowskie togi. Konstytucja mówi jasno: sędzia nie może uczestniczyć w akcjach politycznych czy partyjnych. To, że przedstawicielom Iustitii, organizacji w istocie czysto politycznej, skupiającej sędziów zwalczających rząd, nie zapaliła się lampka alarmowa, gdy wybierali się na imprezę KOD i gdy oklaskiwali Tuska, świadczy o odrzuceniu przez nich choćby pozorów przestrzegania zasad praworządności. Wyjaśnienia, że byli na imprezie „organizacji pozarządowej”, a lidera totalnej opozycji oklaskiwali „kurtuazyjnie”, są żałosnym kłamstwem. Oklaskiwali swego lidera. Akuratnego dla poziomu tej kasty.
Sędziowie fetują szefa
„Niezawiśli” sędziowie zgotowali owację Donaldowi Tuskowi na jubileuszu powołanej przez środowiska PO i jej medialnego koalicjanta z ul. Czerskiej organizacji, która pod hasłem „obrony demokracji” prowadzi działalność o charakterze bojówkarskim.