Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

„Sądzi Kryże, będą krzyże”

19 marca 1965 roku w więzieniu przy ul. Rakowieckiej w Warszawie powieszono Stanisława Wawrzeckiego, dyrektora Stołecznego Przedsiębiorstwa Miejskiego Handlu Mięsem, prywatnie ojca znanego aktora – Pawła Wawrzeckiego.

Wyrok w tzw. aferze mięsnej, wydany wcześniej przez Sąd Wojewódzki w Warszawie, nawet w świetle komunistycznego prawa był nielegalny, bo zastosowano tryb doraźny. Ograniczało to prawo do obrony, uniemożliwiało odwołanie, a przede wszystkim dopuszczało karę śmierci. Te wszystkie błędy proceduralne spowodowały uchylenie wyroku w 2004 roku, ale… winy skazanych nie zmywało (odpowiedzialni za braki mięsa na rynku: kradzież, podmienianie towaru, fałszowanie faktur, łapówki; choć prawdziwym winnym sytuacji była komunistyczna władza), a życia Wawrzeckiemu nie przywróciło.

Czterej pozostali dyrektorzy stołecznego handlu mięsem dostali kary dożywotniego więzienia, a właściciel prywatnej masarni i czterej kierownicy sklepów – od 9 do 12 lat. Twarz tej bezprawnej operacji, której celem były drakońskie kary, dał Roman Kryże – specjalnie delegowany do sprawy z Sądu Najwyższego. To nie przypadek, bo wielu pamiętało jego krwawy plon w czasach stalinowskich, kiedy do piachu posłał wielu polskich niepodległościowców. „Kryżuje” ludzi – mówił o nim mecenas Władysław Siła-Nowicki, inspektor WiN na Lubelszczyźnie. Inni dodawali: „Sądzi Kryże, będą krzyże”. Albo równie prawdziwie: „Ma swój prywatny cmentarz na Służewie”. Bo w latach 1945–1955, kiedy Roman Kryże był sędzią Najwyższego Sądu Wojskowego, zatwierdzał wyroki niższej instancji, w tym wiele wyroków śmierci, by wspomnieć tylko rtm. Witolda Pileckiego. Kryże, przedwojenny absolwent prawa na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu, w wojnie obronnej 1939 roku walczył jako podporucznik 65. pułku piechoty i aż do 1945 roku pozostawał jeńcem wielu niemieckich obozów. Potem, służąc w LWP, ochotniczo zgłosił się do komunistycznego sądownictwa wojskowego. Po przejściu do rezerwy w 1955 roku, kolejne 22 lata przepracował w Sądzie Najwyższym. Zmarł w 1983 roku w Warszawie. Pochowany na... Powązkach Wojskowych.

 



Źródło: Gazeta Polska

Tadeusz M. Płużański