To powoduje, że w najbliższych tygodniach i w rocznicę zaprzysiężenia Beata Szydło będzie się tłumaczyła z przemeblowań w Radzie Ministrów, zamiast dyskontować niewątpliwy sukces swojej ekipy. Wiadomością staną się więc zmiany, a nie osiągnięcia. Trudno zrozumieć, dlaczego PiS rezygnuje z chwalenia się dokonaniami rządu, który zdaniem opinii publicznej zasłużył na wysoką ocenę. Bo wizerunkowo nie da się w żaden sposób pogodzić informacji o dobrej pracy rządu z wiadomością o konieczności zmian. Żadna narracja tego nie udźwignie. Raczej otworzy się worek z plotkami o domniemanych problemach wewnątrz tego gabinetu. Szkoda w ten sposób marnować i dwulecie, i zaufanie społeczne.