Dziś premier polskiej biedy z energią godną lepszej sprawy szczuje i dzieli Polaków, opowiadając o „złych ludziach” i „złu”, które minie, i on, Tusk Donald, to obiecuje. Że już na przyszłe święta Bożego Narodzenia przeprowadzi swój plan. O żadnych „guziczkach” już nie mówi, „miliardów” nie odkopuje – daje czystą nienawiść. I chyba nic nie rozumie ze współczesnej Polski. Owszem, szczucie idzie mu nieźle, zastępy płatnych trolli zaśmiecają wulgaryzmami i groźbami media społecznościowe, kompromitują się agresywnymi i chamskimi wystąpieniami jacyś celebryci. Ale Polacy w większości nie dają się nabierać. Premier polskiej biedy i zarazem lider obozu nienawiści przegrywa każdego dnia.