Przy tym występuje ciekawe zjawisko. Notowania Koalicji Obywatelskiej pozostają względnie zbliżone do wyniku wyborczego z 2023 r. Za to koalicjanci znajdują się ledwo, ledwo powyżej progu wyborczego. Tak więc Donald Tusk dopiął swego. Przejął elektorat Szymona Hołowni, PSL i Lewicy. Czapkowanie Tuskowi, popieranie nadużyć tej ekipy i brak pomysłu skończyły się zgodnie z przewidywaniami. Tyle że wszystko wskazuje na to, że Donald Tusk tamtym elektoratem, jakąś jego częścią, zapełnił braki we własnym poparciu, które sam spowodował. W ten sposób tworzy idealną partię – taką jak on sam. Formację łączącą cały ośmiogwiazdowy program i niewiele więcej, bo cóż w końcu ta władza zaproponowała? Grupa ta liczy może nawet do 30 proc. Polaków. To sporo i z perspektywy socjologicznej jest to niepokojące. Ale z perspektywy politycznej to na szczęście mniejszość, a pozostały elektorat trudno będzie zwieść.
Premier bierze wszystko i przegrywa
Kolejne sondaże, tym razem United Surveys dla WP, prognozują utratę władzy przez ekipę Donalda Tuska „w każdym scenariuszu”.