Rozmawiajmy więc o nowej perspektywie finansowej, pamiętając o tej pozycji i sile naszego regionu. Mamy wstępne ustalenia na temat budżetu w ramach Grupy Wyszehradzkiej. Dobrym krokiem, zapowiedzianym przez szefa MSZ, jest reanimacja grupy „przyjaciół polityki spójności”, która działała podczas poprzednich negocjacji budżetowych. Liczy ona 11 państw. W tym gronie powinniśmy też znaleźć kolejnych, oprócz Węgier, sojuszników sprzeciwiających się nietraktatowemu powiązaniu unijnych funduszy z praworządnością. W sprawie obrony środków na rolnictwo mamy już nieformalną koalicję z Francją. Komisja Europejska w tej batalii nie zrezygnuje z presji na poszczególne kraje – zastosujmy więc swoją.