Bo ci już odczuwają i w najbliższym roku w sposób wymierny odczują, że płacą fiskusowi mniej. Dotyczy to zwłaszcza małych i średnich przedsiębiorców, dla których CIT obniżono do 9 proc., a limit przychodu, do którego ta stawka obowiązuje, podniesiono do 2 mln euro. Kolejne rozwiązanie – wprowadzenie od 1 stycznia 2021 r. tzw. estońskiego CIT da firmom środki na inwestycje. Zysk, który zostanie zainwestowany, w ogóle nie będzie opodatkowany. Obniżki dotyczą PIT – zejście z 18 na 17 proc. stawki podatkowej, zerowa stawka dla młodych, podniesienie kosztów uzyskania przychodu to kolejne przykłady. Jest jeszcze wiele rozwiązań, które politykom PO nawet przez myśl nigdy nie przeszły. Zajmowali się czymś innym, np. prowizjami od kumpli za fuchę w spółkach skarbu państwa. Taka różnica.
Oni zajmowali się czymś innym
Rządy PiS konsekwentnie obniżają podatki. Gdy totalna opozycja wraz z pseudoprawicą w postaci Konfederacji opowiada, że podatki rosną (bo zagraniczne sieci handlowe czy banki wreszcie płacą lub zaczną je płacić, a grupka najbogatszych płaci dodatkowo niewielką składkę na fundusz solidarnościowy), trzeba to traktować jako lobbing potężnych grup interesów, a nie głos w imieniu zwykłych podatników.