Najwyraźniej nie może się zdecydować. Jednak przekaz jest jasny: Ukraina to sztuczny twór, nie jest państwem, lecz częścią Rosji. Na Zachodzie, w tym w Polsce, też niektórzy to podchwytują. Jest to bzdura, bo w ten sposób można by zanegować istnienie wielu współczesnych państw, które nie mają długiego stażu państwowości, np.: Słowacji, Chorwacji, Finlandii, Rumunii czy krajów bałtyckich. Można by długo tak wymieniać. A nawet Polski, bo przecież według komunistycznej propagandy to również Lenin rzekomo dał Polsce niepodległość, a do tego w czasie II wojny światowej Armia Czerwona granice. Po prostu łaskawość Moskwy jest niezmierzona. Ale o to właśnie im chodzi, żeby przekonać świat, że tylko Rosja i parę mocarstw świata mają prawo do istnienia, a reszta – to decyzja tych mocarstw. Upiorna wizja historii, ale oni chyba naprawdę w to wierzą. Dlatego tak naciskają Zachód, by zaczął rozmawiać o ustanowieniu stref wpływów na świecie.