Opozycja, która nie jest w stanie wygrać wyborów, liczy, że dzięki przepychankom w Sejmie i układom z kilkoma politykami ZP przejmie władzę – co, powtórzmy, byłoby dla Polski nieszczęściem. Jednocześnie sondaże pokazują, że to partii Jarosława Kaczyńskiego ufa najwięcej Polaków i na nią chce głosować, gdy największa partia opozycji słabnie i ma poważny problem z ugrupowaniem Hołowni. Jeśli zatem byłby kłopot z utrzymaniem jedności Zjednoczonej Prawicy, to może rzeczywiście warto się zastanowić nad wyborami zorganizowanymi po ustąpieniu pandemii? Pozwolić tym, którzy stawiają nie-proporcjonalne warunki do własnej siły politycznej, na samodzielną weryfikację wyborczą? Żeby realizować tak ambitny plan jak program rządu Mateusza Morawieckiego, niezbędna jest jedność. O tej oczywistej oczywistości warto pamiętać.
Niezbędna jedność
To oczywista oczywistość – każdy, kto rozbija prawicę, działa przeciw Polsce, przeciw polskim rodzinom i wartościom. POstkomuna i Lewica aż nadto demonstrują, jak źle dla kraju zapisałyby się ich rządy. Nawet przeciwnicy rządu PiS to przyznają – powierzenie losów kraju PO czy Lewicy byłoby dziś czymś bardzo złym. A przecież rozbicie Zjednoczonej Prawicy do tego właśnie mogłoby prowadzić.