Mowa w nim o udziale płac w PKB, który w Polsce istotnie jest jednym z niższych w UE – w 2016 r. to 47,9 proc., przy średniej unijnej 55,6 proc. Problem w tym, że tekst jest zmanipulowany – tytuł i metodologia (zbiorcze potraktowanie okresu 1995–2017) mają przekonać czytelników, że tak źle jak obecnie pracownikom jeszcze nie było. Tymczasem według danych Komisji Europejskiej, na które powołuje się autor, rok 2016 był pierwszym od 2008 r., w którym udział płac w PKB wyraźnie wzrósł. Więcej, KE szacuje, że 2017 r. będzie drugim wzrostowym rokiem z rzędu, co będzie pierwszą taką sytuacją od 1997 r. Nie lądujemy zatem na szarym końcu UE, lecz próbujemy się z niego wydostać.