To polityczna inicjatywa zwolenników wizji Unii Europejskiej jako wspólnoty „wolnych i równych państw narodowych”, ich suwerenności i niepodporządkowywania się niemieckim pomysłom. Potrzeba współdziałania i współpracy, być może połączenia dwóch prawicowych frakcji w Parlamencie Europejskim, wydaje się oczywista. I niewątpliwie to spotkanie miało być krokiem prowadzącym do tego celu, ale znacznie ważniejsze jest to, co na warszawskiej konferencji ogłosił prezes Kaczyński – pracę nad nowym projektem kształtu Unii Europejskiej – Unii chroniącej suwerenność, wolność i rzeczywiste mechanizmy demokracji. To, co zaproponowali Niemcy, czyli federację z państwami związkowymi, zarządzanymi na zasadzie proporcjonalności, to nic innego jak jakaś nowa wersja Świętego Cesarstwa Rzymskiego. Polacy na to się nie pisali, ale nie tylko oni. Jarosław Kaczyński staje się dziś nadzieją dla Europejczyków, staje się liderem wolnej Europy.