Jest to kwestia solidarnie przemilczana zarówno przez „pomagających Kościołowi” lewackich publicystów typu Sekielskiego, jak i zżeraną przez tego raka hierarchię katolicką – bazę lawendowej mafii. Benedykt XVI wydał zakaz przyjmowania do seminariów, tym bardziej wyświęcania na kapłanów, mężczyzn o skłonnościach homoseksualnych, co jest niestety sabotowane przez ich pobratymców, w sutannach.
Sprowokowana dyskusja na temat win księży pedofilów powinna polskich biskupów skłonić do przeprowadzenia lustracji, i to podwójnej – pod kątem udziału delikwentów w donosicielstwie na rzecz komunistycznych tajnych służb, jak i uzależnienia od homoseksualizmu, bezwzględnie przez te służby wykorzystywanego. Komunizm przekształcił się z dyktatury proletariatu w neomarksistowską dyktaturę politycznej poprawności, a wykorzystywanie zboczeń w Kościele – także „niewinnego” homoseksualizmu – do atakowania chrześcijańskich wartości trwa w najlepsze.