Przywileje (wywalczone przez ludzi sztuki jeszcze przed wojną) obowiązywały nawet za komuny! Platformerska arogancja skazała większość twórców na wegetację; zdecydowanie obniżył się poziom artystycznych projektów. Promowano regularną tandetę i obscenę, co spowodowało odejście z zawodu wielu utalentowanych ludzi. Bardzo ciekaw jestem, czy mainstreamowi aktorzy i resortowi dziennikarze – ujadający dziś przeciw dobrej zmianie w finansowaniu kultury – sami zrezygnują z podatkowego przywileju? Tak jak solidarnie „zrezygnowali” z 500+?
Konsekwentni ujadacze?
Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego zamierza przywrócić ulgi podatkowe odebrane twórcom przez koalicję PO-PSL. Biegający za piłką rząd Donalda Tuska programowo lekceważył potrzeby artystów, sowicie jednak wynagradzając tylko tych, którzy wspierali kampanię wyborczą Platformy Obywatelskiej.