Tusk ma przeciwko sobie bardzo energicznego, zdecydowanego i inteligentnego zawodnika, w dodatku innego niż poprzedni. Posiadającego ich erudycję, ale pozbawionego oporów, narzucanych środowiskową elitarnością wyniesioną z domów. W gruncie rzeczy to Donald Tusk złamał konsensus polegający na tym, że krzywdzimy się nawzajem, ale nie za bardzo. Karol Nawrocki faktycznie nie będzie kierował się zemstą, zaszłościami. Donald Tusk to po prostu przeszkoda, a raczej szkodnik zawadzający wizji silnego, niepodległego państwa, jaką prezydent chce zrealizować. Słabego, przestraszonego Donalda Tuska stać jeszcze trochę na tupanie nogami, trochę na straszenie ministrem Waldemarem Żurkiem, ale przyszłość rysuje się ponuro. A wydaje się, że w głowie premiera ta przyszłość zaczyna się od dziś.
Groza, panie Tusk
Mężczyzn poznaje się po tym, jak kończą, a do dóbr doczesnych, władzy i apanaży nie należy się przywiązywać, bo wszystko marność. Gdyby tych kilka mądrości, pochodzących z zupełnie innych czasów i ust, wziął sobie Donald Tusk do serca, to może byłoby mu łatwiej. Ale nie wziął i teraz będzie mu bardzo ciężko.