Mimo wściekłych ataków totalnej opozycji na wszystkie zmiany, które sprzyjały rozwojowi naszego kraju, rząd premiera Morawieckiego potrafił ominąć kłody rzucane mu pod nogi przez wszystkich, którzy nadal najlepiej czują się w Polsce słabej, upokarzanej, której nikt w Europie i na świecie nie szanuje. Brak tu miejsca, by wymieniać osiągnięcia gabinetu Mateusza Morawieckiego, ale musimy pamiętać, że w ostatnich latach rząd musiał się zmierzyć z trzema poważnymi problemami – pandemią, wojną na Ukrainie i kryzysem energetycznym. – Było dużo zmagań, których się nie spodziewałem, jak pandemia czy wojna. I duże napięcia makroekonomiczne oraz galopujące ceny – mówił Morawiecki w jednym z wywiadów. Jednak najbardziej jest dumny z programów społecznych: 500+ oraz 13. i 14. emerytury. Ponieważ „to właśnie seniorzy, polscy emeryci byli główną poszkodowaną grupą w czasach III RP”. To dobry powód, żeby nadal podążać z podniesioną głową do przodu!
Dobry rok dla Polski!
Frank Sinatra śpiewał kiedyś przebój „It was a very good year” („To był bardzo dobry rok”). Oceniając mijający rok, możemy z nim zanucić, bo to był dobry rok dla Polski. Kończący się rok to kolejny, który możemy zaliczyć do niewielu z tych dobrych po 1989 r.