Demilitaryzacja rosyjskiej floty
Od około dwóch tygodni nie ma dnia, żeby nie doszło do jakiegoś celnego uderzenia ukraińskiego w Krym. Kilka dni temu prawdopodobnie pociski Storm Shadow „przyleciały” do głównego dowództwa Floty Czarnomorskiej, likwidując kilkudziesięciu oficerów.
Moduł komentarzy jest w trakcie przebudowy.
Moskwa twierdzi co prawda, że naczelny dowódca admirał Wiktor Sokołow wcale nie zginął, jak podawał wcześniej wywiad ukraiński. Trudno uwierzyć w rosyjskie zaprzeczenia, skoro do dziś Rosja nie przyznała się, że Ukraińcy zatopili okręt „Moskwa”, a minęło już prawie półtora roku. Tak czy inaczej, straty Rosji są ogromne. Do tego dodajmy np. zniszczenie w porcie okrętu „Mińsk” – prawdopodobnie z załogą i sprzętem na pokładzie. Wygląda więc na to, że Ukraina, kraj bez okrętów, roznosi rosyjską Flotę Czarnomorską. A przecież jeszcze latem Rosjanie grozili pełną blokadą morską Ukrainy i atakowaniem statków ze zbożem. A teraz praktycznie domyka się blokada... Krymu. To bardzo ważne też z punktu widzenia sporu o zboże. Im łatwiej będzie Ukraińcom jak dawniej wysyłać swoje zboże morzem, tym mniej będzie powodów do sporów z Polską i innymi sąsiadami o kwestie eksportu.
Autor jest dziennikarzem TV Biełsat
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Moduł komentarzy jest w trakcie przebudowy.
