Przewaga Dobrej Zmiany nad rządami Donalda Tuska nie polegała na pozornym blichtrze i atrybutach władzy. To od początku była nadzieja na głębokie przemiany moralne.
Ludzie wybrali formację Kaczyńskiego z jednego najważniejszego powodu: miała zakończyć rozkradanie publicznego majątku, które bezkarnie trwało od końca lat 80. Obywatele mogą dzisiejszej władzy wiele wybaczyć, jednak na pewno nie przymkną oczu na nieuczciwość, prywatę i sobiepaństwo. Nadszedł zatem newralgiczny moment – nie ma już Gowina i jego mułu, można działać radykalniej.
Wraz z odejściem dziwacznej formacji Jarosława Gowina Dobra Zmiana zyskała szansę na odnowienie swojego moralnego oblicza. Albowiem, niestety, karierowicze szybko zwietrzyli w partii Gowina szalupę ratunkową dla własnych karier i nasycili obecne kręgi rządowe swoim „nadzieniem”. Jeśli cokolwiek może zatem dziś pokonać PiS i przyległości, to właśnie gnuśność, tchórzostwo i sybarytyzm, który skupia się jedynie na konsumowaniu owoców władzy.
Dziś podstawowym działaniem rządu powinna być bezwzględna lustracja majątkowa ludzi władzy. Należy porównać ich rzeczywisty stan posiadania sprzed 2015 roku i teraz.
Więcej, te wiadomości winny być upublicznione i poddane pod osąd opinii publicznej. I proszę nie ględzić tu o prawie do anonimowości i ochronie danych osobowych – by uczestniczyć we władzy w tak szczególnym dla Polski okresie, należy po prostu poddać się procedurom, które pozwolą na ponowne obdarzenie ich zaufaniem. Jeżeli taka operacja „Czyste ręce” nie zostanie bezwzględnie przeprowadzona, obecna ekipa zgnije podobnie jak poprzednie, utwierdzając publiczność w prawdziwości wyrażonego kiedyś przez Wojciecha Cejrowskiego postulatu: wszyscy won!
Operacja „Czyste ręce” musi być teraz newralgicznym działaniem władzy. Oczyszczenie własnego obozu z ludzi marnych i interesownych będzie działaniem bolesnym i niejednokrotnie szokującym, ale innego wyjścia po prostu nie ma. Ministrowie, „szychy” niższych szczebli – każdy z nich powinien przedstawić rejestr korzyści swoich i swojej rodziny, a także zeznanie na temat tego, ilu członków rodziny jest obecnie zatrudnionych na państwowych posadach.
To nie jest żadne ograniczenie praw obywatelskich, ale po prostu wyrzeczenie na rzecz służby krajowi. Tylko takie akcje mogą przekonać szeroką publiczność do tego, że mamy do czynienia z nieodwracalną zmianą w stylu rządzenia Polską. Jeżeli Zjednoczona Prawica uchyli się przed takim oczyszczającym manewrem, to pogrzebie wszelkie ulokowane w niej nadzieje, a tym samym otworzy drogę powrotu do władzy cynicznym zdrajcom i ludziom pozbawionym moralnych hamulców. Klęska obecnego obozu władzy pozbawi złudzeń i nadziei całe pokolenie Polaków i zanim nastąpi odnowienie i zebranie sił, może minąć niebezpiecznie (dla polskiej niepodległości) dużo czasu.
Dziś do władzy rwą się ludzie opłacani przez niemieckie i rosyjskie instytucje, niemający skrupułów i używający języka jedynie po to, aby rozbudzać złudzenia i propagować kłamstwa. Zatrzymać ich może jedynie twarda i etycznie uzbrojona władza. Czy jednak po sześciu latach rządów obóz PiS stać na kolejny zryw i udowodnienie, że mechanizmem napędzającym jego działania jest patriotyzm?
Dziś majątek Donalda Tuska jest jednocześnie najlepszym plakatem tego, do czego dążył i dąży jego obóz, skupieni wokół niego cynicy. Jeśli jednak rząd PiS nie oczyści się z ludzi marnych i interesownych, jeśli nie zostaną drastycznie przecięte praktyki, o których głośno jest już w tzw. terenie, nadzieja zostanie zmarnowana. Często bowiem bywa tak, że praktyka ludzi Tuska w niewielu szczegółach różni się od tego, co wyprawiają pisowscy baronowie. Praktyki sobiepaństwa i braku zasad mają długą zaborczą tradycję. Jednak gdyby teraz rozpoczęła się duża operacja „Czyste ręce”, która faktycznie wymiecie z obozu władzy chwasty, to wyborcy są wtedy w stanie wybaczyć władzy wiele przewinień.
To nie są jedynie pobożne życzenia radykalnego fantasty, to powszechnie dziś słyszane postulaty płynące od ludzi, którym nie jest obojętny los Polski, a jednocześnie mają świadomość tego, że okno wolności nie pozostanie wiecznie otwarte. Nadchodzi trudny czas, podziały w społeczeństwie narastają, tak więc radykalna operacja, która może nawet zaszokować swoją pryncypialnością, konieczna jest właśnie teraz.