Ostatnia prosta
Czy w nocy z 8 na 9 listopada poznamy nowego prezydenta USA? Tak emocjonującej kampanii nie widzieliśmy od lat.
Ostatnie dni to festiwal złych wiadomości dla Clinton: kolejne rewelacje WikiLeaks, pokazujące brudne metody jej współpracowników, kolejne „taśmy prawdy” Project Veritas – m.in. ze słynnym politologiem Benjaminem Barberem, wulgarnie obrażającym czarnoskórych Amerykanów popierających Trumpa, zepchnęły kampanię Clinton do defensywy, a sondaże pokazują trend wznoszący kandydata Republikanów. Wyścig do Białego Domu stał się znów wyrównany, ale nawet zdobycie większości oddanych głosów nie musi zapewnić zwycięstwa. Trzeba bowiem zdobyć odpowiednią „układankę” stanów z ich głosami elektorskimi. Donald Trump, podobnie jak kiedyś Ronald Reagan, odbiera Demokratom ich tradycyjnych wyborców – „niebieskie kołnierzyki” i walczy o odbicie Pensylwanii oraz Virginii. Przy tak ostrej walce może więc znów będzie decydował wyrok sądu, jak w starciu Busha juniora z Alem Gore’em.