Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
,Katarzyna Gójska-Hejke,
02.01.2016 16:09

Tej walki po prostu nie można przegrać

Dramat – wali się Polska zaprojektowana przez Jaruzelskiego, Kiszczaka i ich zwierzchników z Kremla. Jednym słowem: mamy koniec demokracji – okrągłostołowej, oczywiście.

Dramat – wali się Polska zaprojektowana przez Jaruzelskiego, Kiszczaka i ich zwierzchników z Kremla. Jednym słowem: mamy koniec demokracji – okrągłostołowej, oczywiście. I wszyscy jej beneficjenci, nawet ci, którzy jeszcze w czasach tzw. demokracji ludowej czuli się jak ryby w wodzie, dwoją się i troją, by jedynie słuszny system się ostał. Nie powiem, że rozumiem, raczej, iż nie jestem zaskoczona. Sieci układów, po części z resortowym rodowodem, dawały bezpieczeństwo posłusznym, członkom współczesnej PZPR. Dla nich Polska bez patronów, z uczciwą konkurencją, walcząca z korupcją, oczyszczająca się z postkomunistycznych i promoskiewskich złogów – może być doprawdy przerażającą perspektywą. Jest jednak granica tolerancji dla szalejącej postkomuny – to bezpieczeństwo Polski. Wyznawcy Trybunału Konstytucyjnego i świętości sędziego Rzeplińskiego mogą palić przed jego siedzibą znicze nawet ruski rok. Trzymać warty, śpiewać, skakać – nie mam z tym problemu. Jednak należy powiedzieć „dość”, gdy ich polityczni animatorzy działają wbrew interesowi naszego kraju. Podważanie wiarygodności Polski na arenie międzynarodowej jest dokładnie właśnie tym. Organ z Czerskiej doniósł kilka dni temu, że być może nie będzie szczytu NATO w Warszawie, bo „pisowska rzeczywistość” zgorszyła prezydenta Stanów Zjednoczonych. Autorem tych rewelacji był dawny (a może raczej ciągle obecny) polityk środowiska tworzącego dzisiejszą opozycję. Tekst naszpikowany oczywistymi bujdami,  oceniając z pozycji dziennikarskiej: totalna porażka. Nie można jednak wykluczyć, iż mimo to będzie cytowany w zagranicznych tytułach, które współpracują z „GW”. Tym samym brednie i kłamstwa zyskają „nowe” życie, zaczną szkodzić Polsce w świecie, choćby jako argument do obniżania rangi szczytu Sojuszu w Warszawie poprzez przedstawianie go jako wydarzenie wątpliwe, wręcz niepewne. Nie mam złudzeń co do intencji autora i  publikującej go redakcji. Jest zupełnie jasne, iż bezpieczeństwem i przyszłością Polski są tak zainteresowani, jak choćby ich człowiek honoru czy ukochani działacze KPP. Mam jednak nadzieję, że ci, którzy kilka tygodni temu przejęli odpowiedzialność za realizację interesu Rzeczypospolitej, będą zdeterminowani w neutralizowaniu efektów takich działań. Być może zabrzmi to nad wyraz poważnie, ale na naszych oczach toczy się walka o wyrwanie Polski z postkomunistycznego bagna i kategorii państwa – potulnego klienta. I tej walki po prostu nie można przegrać.
Reklama