UE jak Rzym przed upadkiem
Unia Europejska znalazła rozwiązanie dla kryzysu imigracyjnego – zniesie obowiązek wizowy dla obywateli Turcji i wznowi rozmowy akcesyjne z tym krajem.
To nic, że – jak pokazują relacje Dawida Wildsteina z terenów zamieszkanych przez Kurdów – Turcji jest bardzo daleko do standardów europejskich w sferze przestrzegania zasad demokracji i praw człowieka. To nic, że Turcja w odpowiedzi na zamachy przeciwko Kurdom organizowane przez terrorystów z IS atakuje głównie Kurdów walczących z Państwem Islamskim. Najważniejsze jest przecież, że Turcja Erdoğana, islamisty powiązanego z Bractwem Muzułmańskim, przyjmie na siebie obowiązek strzeżenia granicy zewnętrznej Unii przed naporem islamu. Pomysł nie jest nowy: w IV w. słabnący i dekadencki Rzym powierzył barbarzyńskim plemionom ochronę swoich granic przed naporem barbarzyńców. Jaki był tego finał, wszyscy wiemy.