Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
,Katarzyna Gójska-Hejke,
20.09.2015 12:00

Chaos jako główny element śledztwa

Po pięciu i pół roku od katastrofy smoleńskiej prokuratura odnalazła szczątki 20 ofiar. Gdzie? Czyje? Dlaczego przez tyle lat nie oddano ich rodzinom?

Po pięciu i pół roku od katastrofy smoleńskiej prokuratura odnalazła szczątki 20 ofiar. Gdzie? Czyje? Dlaczego przez tyle lat nie oddano ich rodzinom? Dlaczego w ogóle ich o nich nie powiadomiono? Pytań do wojskowych prokuratorów jest znacznie więcej. Zdaje się jednak, iż nie ma co liczyć na rzeczowe i uczciwe odpowiedzi. Dysponujemy potwierdzonymi informacjami świadczącymi o tym, że fragmenty ciał ofiar dramatu z 10 kwietnia 2010 r. były „gubione” także w Polsce. Kilka tygodni temu szczęśliwie zostały „odnalezione”, o czym prokuratorzy powiadomili członków rodzin. Chyba nikt, kto uważnie śledzi wiadomości dotyczące śledztwa smoleńskiego, nie ma wątpliwości, że stałym elementem tego postępowania – tak w polskiej, jak i w rosyjskiej jego mutacji, na wszystkich poziomach wyjaśniania – jest permanentny chaos. Tworzony w sposób zaplanowany, a nie przez żaden wynikający z braku profesjonalizmu nieporządek. Tragedii smoleńskiej nie wyjaśnia żadna instytucja państwa. Działania podejmowane przez nie w tej sprawie są w najlepszym wypadku markowaniem śledztwa. W znakomitej większości służą także eskalowaniu emocji społecznych wokół tragedii smoleńskiej. Nie wykluczam, iż i tym razem prokuraturze wojskowej zależy na przedwyborczym grzaniu dramatu z 10 kwietnia 2010 r. Być może taki jest cel upublicznienia informacji o niepochowanych dotychczas fragmentach ciał dwudziestu ofiar. A być może prokuratura „porządkuje” akta przed wyborami i chce za wszelką cenę pozbyć się niewygodnych dowodów? Zresztą jedno nie wyklucza drugiego. Po ponad pięciu latach śledztwa smoleńskiego prowadzonego przez prokuraturę wojskową nie ma najmniejszych wątpliwości, że ci śledczy niczego już nie wyjaśnią, mogą za to skutecznie próbować utrudniać dochodzenie do prawdy. Nowy parlament powinien w szybkim tempie przyjąć specjalną ustawę smoleńską, która pozwoli stworzyć warunki dla uczciwego i profesjonalnego śledztwa. Między innymi z tego powodu 25 października będzie dniem decydującym. Jeśli koalicji kłamstwa smoleńskiego uda się utrzymać władzę, wówczas dojście do prawdy o przyczynach śmierci głowy państwa i towarzyszącej mu delegacji będzie znacznie trudniejsze niż podczas ostatnich pięciu lat.
Reklama