Pan Prezydent RP
Dr Andrzej Duda
Szanowny Panie Prezydencie,
z wielką radością przyjęliśmy wybór Pana na najwyższy urząd w Polsce, ponieważ z licznych Pańskich wypowiedzi wiemy, że kwestia Żołnierzy Wyklętych-Niezłomnych ma i będzie miała w Panu wielkiego orędownika. Dlatego postanowiliśmy skierować do Pana Prezydenta nasz apel, który – mamy nadzieję – pomoże rozwiązać problem, który zaistniał.
Problem ten dotyczy drogiej naszemu sercu Łączki Cmentarza Wojskowego na warszawskich Powązkach. Od ponad roku staramy się przekonać instytucje państwowe powołane do odnalezienia i upamiętnienia Żołnierzy Wyklętych-Niezłomnych, aby z należną powagą i zaangażowaniem potraktowały niezwykłe postaci naszych bohaterów, zamordowanych przez komunistów, a następnie zrzuconych do bezimiennych dołów śmierci w Warszawie. Ten zbrodniczy proceder dotyczył zresztą wielu innych miejsc w kraju – i docelowo będziemy walczyli o to, aby wszystkie ofiary komunizmu zostały z ziemi wydobyte.
Nasze wysiłki najczęściej spotykały się z obojętnością lub lekceważeniem ze strony tych instytucji. Czasem słyszeliśmy nawet, że naszymi działaniami szkodzimy sprawie. Tymczasem Fundacja „Łączka” nie zabiega o coś skomplikowanego i nieosiągalnego. Domagamy się tylko szacunku dla najlepszych synów naszej Ojczyzny, którym za walkę o wolność odpłacono strzałem w potylicę. Domagamy się także szacunku dla ich rodzin.
Złe prawo
Pierwsza kwestia to nowelizacje trzech ustaw (o cmentarzach i chowaniu zmarłych, grobach i cmentarzach wojennych oraz ustawy o IPN-ie), które powstały w Kancelarii Prezydenta Bronisława Komorowskiego i są teraz głosowane w Sejmie. Nowelizacje te, zdaniem naszym i współpracujących z Fundacją prawników, posiadają wiele uchybień, które w następstwie będą utrudniały i opóźniały poszukiwanie i wydobywanie z ziemi szczątków polskich bohaterów. Nasze uwagi do ustaw zaprezentowaliśmy oraz przekazaliśmy podczas jednego z posiedzeń sejmowej podkomisji administracji i cyfryzacji. Zostały one wysłuchane i… zignorowane. Sprawą ma się w najbliższych dniach zająć Senat. Uważamy, że wobec powstałych wokół tych ustaw wątpliwości przepisy te nie powinny być dalej procedowane.
Przeciwstawiamy się także, lansowanej przez Instytut Pamięci Narodowej tezie, która ma usprawiedliwić zatrzymanie ekshumacji na Łączce, jakoby w polskim porządku prawnym nie było narzędzi, które umożliwiałyby kontynuowanie prac na Powązkach (stąd rzekoma potrzeba nowelizacji). A czym jest śledztwo prokuratorskie, jeśli nie narzędziem prawnym, dzięki któremu można znajdujące się na Łączce groby z lat 80. przenieść w inne miejsce, a spod tych grobów wyją szczątki Żołnierzy Wyklętych-Niezłomnych?
Takie śledztwo prokuratorskie jest prowadzone przez IPN w Białymstoku (dzięki niemu odnaleziono ok. 200 szczątków). Takie śledztwo zostało wszczęte w Gdańsku w czasie, gdy trwały poszukiwania „Inki” oraz „Zagończyka”. W Warszawie takiego śledztwa, z niezrozumiałych przyczyn, nie można wszcząć.
Panteonik zamiast Panteonu
Przed nami jednak problem, który wymaga natychmiastowego rozstrzygnięcia, a jest związany z Radą Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Otóż dopiero pod koniec 2014 r. ROPWiM – po roku naszych zabiegów – ogłosiła konkurs na budowę „Panteonu-Mauzoleum ofiar zbrodni komunistycznych” na Łączce. Już w warstwie słownej zamazywany jest prawdziwy charakter tego miejsca – miał to być Panteon Bohaterów Narodowych, ponieważ Ci, którzy znaleźli kres swojego życia na Łączce to Bohaterowie, ludzie najwyższej próby. Pomijamy już fakt, że harmonogram konkursu dał artystom niewiele ponad miesiąc na przygotowanie koncepcji projektu, co później skutkowało nadsyłaniem na konkurs prac, które okazały się plagiatami. Najważniejsze jednak jest to, że w założeniach konkursu realizowanego razem ze Stowarzyszeniem Architektów Polskich (SARP) Panteon-Mauzoleum ma objąć tylko część Łączki – kwatery „Ł”, a mianowicie kwadrat 18 m x 18 m, na którym nie było grobów z lat 80. i z którego to miejsca prof. Szwagrzyk wraz ze swoją ekipą wydobył ponad 100 szczątków; objąć również (w nieznanej przyszłości) drugą część tej kwatery, na której w dalszym ciągu znajdują się groby z lat 80. Regulamin i wytyczne konkursu pomijają całkowicie kwaterę „ŁII”, na której znajdują się również ww. groby, a pod nimi leżą szczątki ok. 90 Żołnierzy Wyklętych, w tym z dużym prawdopodobieństwem: płk. Witolda Pileckiego, płk. Łukasza Cieplińskiego wraz z całą IV Komendą WiN, i wielu innych. W tej sytuacji trudno owo upamiętnienie nazwać inaczej jak panteonikiem (obiektem, który będzie mniejszy od standardowego placu zabaw dla dzieci, a z drugiej strony ledwie dorównuje wielkością mauzoleum Bolesława Bieruta na Powązkach Wojskowych).
Dochodzą do nas niepokojące informacje, że w ostatnich tygodniach prace nad budową owego panteoniku radykalnie przyspieszyły. Minister Andrzej Krzysztof Kunert planuje oddanie wspomnianej budowli do 27 września 2015 r., kiedy ma się tam odbyć uroczystość z udziałem najwyższych władz w państwie.
Z całą stanowczością sprzeciwiamy się tym działaniom. Nie zgadzamy się na budowę obiektu, który swoimi założeniami nie oddaje wielkości ludzi, którzy mają w nim spocząć. Wiele rodzin łączkowych uważa za niemoralne, aby w tym panteoniku chować zidentyfikowanych do tej pory na Łączce 40 żołnierzy, w sytuacji, gdy pod ziemią ciągle tkwią szczątki ich towarzyszy broni.
31 marca 2015 r. pismo do p. ministra ROPWiM wystosowało ok. 40 organizacji niepodległościowych, ok. 200 osób, w tym kilkanaście osób będących rodzinami łączkowymi, a także potomkowie tak ważnych dla naszej historii osób, jak rodzina admirała Józefa Unruga – dowódcy Marynarki Wojennej w czasie wojny obronnej 1939 r. Apel pozostał bez odpowiedzi. Wcześniej podobne apele do ministra Kunerta oraz do prezydenta Bronisława Komorowskiego kierowała Fundacja „Łączka”, która domagała się, aby najpierw z Łączki wydobyć wszystkie szczątki, a dopiero później budować tam Panteon Bohaterów Narodowych, który powinien stanąć na terenie całego dawnego komunistycznego pola więziennego (kwatera „Ł” oraz „ŁII”). Na nasz apel ROPWiM także nie odpowiedziała, późniejsze zaś działania tej instytucji zaprzeczyły postulatom poruszanym w naszych pismach.
Ignorancja i lekceważenie
Ostatnia, ale bardzo ważna sprawa. Przed rozpisaniem konkursu ROPWiM wystosowała do 36 rodzin list m.in. z pytaniem o zgodę na pochówek odnalezionych najbliższych w Panteonie na Łączce, a także o wyrażenie zgody na skład jury. Większości rodzin nie dano możliwości decydowania o kształcie Panteonu, a o jego kształcie i formie arbitralnie miało decydować wyznaczone przez organizatorów jury konkursowe. Zagadką dla nas jest fakt, dlaczego listy te zostały wysłane tylko do 36 rodzin. Dlaczego o zgodę nie zostały zapytane te rodziny, których najbliżsi nie zostali jeszcze odnalezieni (nie zostali wydobyci z ziemi lub nie zostali jeszcze zidentyfikowani). Przecież według założeń w Panteonie ma być pochowanych ok. 280 szczątków.
Panie Prezydencie, prosimy potraktować nasz list jako apel o pomoc w rozwiązaniu wyżej opisanego problemu. Jesteśmy pewni, że Pan Prezydent nie zignoruje listu wystosowanego przez Fundację „Łączka”, tak jak to mają w zwyczaju instytucje państwowe, dla których nie jesteśmy żadnym partnerem.
Z poważaniem
Tadeusz Płużański,
prezes Fundacji „Łączka”
Beata Sławińska,
wiceprezes Fundacji „Łączka”
Do wiadomości:
Dr Andrzej Krzysztof Kunert, sekretarz ROPWiM
Dr Łukasz Kamiński,
prezes IPN
Mariusz Ścisło,
architekt, prezes SARP
Sejm i Senat RP
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Tadeusz Płużański