PODMIANA - Przestają wierzyć w Trzaskowskiego » CZYTAJ TERAZ »

„Poczekaj, draniu, my cię dostaniemy

Decyzja Sądu Najwyższego, który nakazał, by wicepremier PRL‑u Stanisław Kociołek ponownie stanął przed sądem w sprawie masakry robotników na Wybrzeżu w grudniu 1970 r., pozwala spojrzeć nieco

Decyzja Sądu Najwyższego, który nakazał, by wicepremier PRL‑u Stanisław Kociołek ponownie stanął przed sądem w sprawie masakry robotników na Wybrzeżu w grudniu 1970 r., pozwala spojrzeć nieco optymistycznie w przyszłość polskiej sprawiedliwości.

Winy Kociołka są ewidentne, jego rola w masakrze robotników jest już od dawna historycznie udowodniona. Jednak jak to u nas bywa, te historyczne dane jakoś nie mogły się przełożyć na wyrok skazujący. Dlaczego tak się działo? Dlatego że sędziowie są w dużej mierze sędziami resortowymi. Z tego powodu Polacy czekają już 25 lat, aż polski wymiar sprawiedliwości raczy uznać fakty historyczne za dowody karne. Tymczasem polskie społeczeństwo już kilkadziesiąt lat temu znało prawdę o tym zbrodniarzu komunistycznym i wyraziło ją znanymi słowami piosenki: „Krwawy Kociołek to kat Trójmiasta”.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Tadeusz Płużański