Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
,Anita Gargas,
06.09.2014 20:03

Jak kręcić po angielsku

Regularna nagonka spotkała pewnego polityka po tym, jak ujawnił, że kandyduje do jednej ze struktur europejskich, a równocześnie słabo zna angielski.

Regularna nagonka spotkała pewnego polityka po tym, jak ujawnił, że kandyduje do jednej ze struktur europejskich, a równocześnie słabo zna angielski. Szyderstwa, „wyzywanie na pojedynki” po angielsku, dowodzenie, że nie będzie w stanie niczego załatwić w kuluarach... No, ale tamten polityk nazywał się Zbigniew Ziobro, należał wówczas do Prawa i Sprawiedliwości i kandydował na szeregowego eurodeputowanego. Teraz Donald Tusk z Platformy Obywatelskiej ma zostać szefem Rady Europejskiej i nagle okazuje się, że biegła znajomość języka wcale nie jest aż tak potrzebna – ani do zakulisowych negocjacji, ani do prowadzenia publicznych debat. Generalnie jest super, bo przecież premier przyznał się do swojej słabości! „I will polish my English” (wyszlifuję mój angielski) – zadeklarował Tusk, a „Wyborcza” już zaczęła słodką akcję: uczmy się z premierem! „Przede wszystkim musi się przełamać” – tłumaczy „GW” swoim czytelnikom lemingom. No tak, Donald Tusk musi się ostro podszkolić. Jak formułować po angielsku czcze obietnice. Jak mataczyć, jak manipulować. Ale ma chęci. Czyż to nie powód, by Tomasz Lis, d. dziennikarz, urządził liderowi PO kolejny spontaniczny wybuch aplauzu w wersji standing ovation?

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane