Jaok z Pyty.pl: to, że Pyta kręci bekę z lewicy, zawdzięczamy głównie lewicy i jej cenzurze
- To było spontaniczne: mamy kamerę, więc będziemy nią nagrywać. To może pójdziemy na jakąś manifestację, nie będziemy musieli statystów zatrudniać, bo tam są za darmo. A mieliśmy różne, odmienne poglądy polityczne. W 2006 r. poszliśmy na Marsz Równości. I wtedy pojawił się pewien artykuł w jakimś skrajnie lewicowym serwisie. I tam był nagłówek: „Faszystowska prowokacja Pyta.pl”. Zostaliśmy opisani jako grupa… krótko ostrzyżonych wyrostków, która zadając „fałszywe pytania” budziła nacjonalistyczny ferment. Chwytaliśmy się za głowę, bo w ogóle nie mieliśmy pomysłu, żeby być jakimiś prawicowymi prowokatorami. W tym sensie to, że Pyta kręci dziś bekę z lewicy, zawdzięczamy głównie lewicy – mówi Mikołaj „Jaok” Janusz z programu Pyta.pl. Dziś o 22.00 będzie on gościem Piotra Lisiewicza programie „Wywiad z chuliganem” w Telewizji Republika.
W programie obejrzeć można będzie można zobaczyć także przegląd najśmieszniejszych akcji Pyty.pl. Jak podkreśla Jaok, jej twórcy „trollując” różne manifestacje, dość szybko przekonali się, na czym polegają prawdziwe ograniczenia wolności słowa w dzisiejszych czasach.
- Jeśli mi mówią, że facet przebrany za babę to jest taka rzecz, z której ja nie mogę się zaśmiać, opisać tej rzeczywistości – a ja zawsze śmiałem się z tego, co widzę, to ja tego nie mogę zaakceptować. Polityczna poprawność oznacza, że jest pewne zjawisko, a je nie mogę się do niego odnosić. No to ja na pewno nie będę w tej drużynie, która nie pozwala mi mówić tego, co widzę
– mówi Mikołaj Janusz.
Jak wspomina, choć na początku zdarzało im się przychodzić z kamerą także na manifestację PiS, to gdy pojawił się w TVP, to był tam większy dystans do siebie: - Jakoś dyrektorzy w TVP, np. Marcin Wolski śmiali się z brzmienia naszego hasła, że „PiS da nam wolność”.
Dziś słynna Pyta.pl pojawia się dziś także jako program „Republika pyta” w Telewizji Republika. - Bycie konserwatystą w moim przypadku wynika z życiowych doświadczeń, z tego co się przeżyło – stwierdza Jaok.
Źródło: niezalezna.pl
