Polak, czy półPolak? Pracownik TOK FM zaatakował Pereirę, a teraz uważa się za ofiarę zniesławienia

"Szymon Hołownia urodził się w Białymstoku, mieszka i mówi po polsku, a zachowuje się, jakby go na nasz kraj Kreml i Berlin zesłali" - pisał pod słynnym już przemówieniem lidera Polska 2050, w którym sugeruje brak kompetencji polskich funkcjonariuszy, dziennikarz Pereira. Jak się okazało - kogoś zabolało.

Na - jak pisze portal tvp.info - "argumenty rodem z nazistowskich Niemiec", odpowiedział sam Pereira, który stwierdził, że to właśnie prawdziwy obraz rozumianej przez Maślaka "tolerancji".

"Trzeba być ignorantem albo faszolem z TokFM, żeby nazwać mnie „półPolakiem” bo nie nazywam się Maślak. Urodziłem się w Polsce, mieszkam w Polsce, mam obywatelstwo RP, mówię i myślę po polsku. W przeciwieństwie do stajni Michnika"

- odpowiedział dziennikarz.

Oburzenia nie kryli również komentujący.

Maślak tłumacząc się z kontrowersyjnego wpisu na Twitterze zarzeka się, że szedł za logią Perery, pisze o tym, że został zaatakowany przez rządowe media, stwierdza, że nie użył ani jednego obraźliwego słowa i... "rozważa pozew o zniesławienie". Przedstawia się również jako ofiara hejtu "prawdziwego Polaka". Za swoje słowa, ani za to, że ktoś mógł się poczuć urażony, nie przeprosił.

 

 

Źródło: twitter, tvp.info, niezalezna.pl

#TOK FM #ksenofobia #Agora #Samuel Pereira #Piotr Maślak