PODMIANA - Przestają wierzyć w Trzaskowskiego » CZYTAJ TERAZ »

Zmiana płci na podstawie... deklaracji osoby zainteresowanej. Tego, podobnie jak Szkocja, chce też Walia

Rząd Walii ogłosił, że chce wprowadzenia przepisów, ułatwiających prawną zmianę płci, podobnych do tych, jakie niedawno zostały przyjęte przez parlament Szkocji, a następnie zablokowane przez rząd w Londynie.

pixabay

Pod koniec grudnia szkocki parlament przyjął ustawę, która przewiduje, że do otrzymania certyfikatu o zmianie płci nie będzie potrzebna operacja ani diagnoza o dysforii płciowej, a wystarczy do tego jedynie deklaracja zainteresowanej osoby. W połowie stycznia rząd w Londynie zablokował wejście jej w życie, wskazując, że byłaby ona sprzeczna z brytyjską ustawą o równości, a sytuacja, w której ta sama osoba miałaby inną płeć w Szkocji, a inną w pozostałej części kraju, stwarza pole do wielu nadużyć.

Głośna w Szkocji od dwóch tygodni sprawa transseksualnego gwałciciela, który dokonał dwóch gwałtów jako mężczyzna, a później po prawnej zmianie płci, został osadzony w więzieniu dla kobiet, pokazuje, że niebezpieczeństwa nadużyć, przed jakimi ostrzegali przeciwnicy ustawy, są jak najbardziej realne. Na dodatek - według sondaży - wyraźna większość mieszkańców Szkocji jest przeciwna ustawie, a wydarzenia z nią związane negatywnie odbijają się na notowaniach rządzącej Szkockiej Partii Narodowej.

Mimo to, rząd Walii, który tworzy tamtejsza gałąź Partii Pracy przy wsparciu opowiadającej się za niepodległością partii Plaid Cymru, zapowiedział we wtorek, że chce przyjąć podobne rozwiązania i zwróci się do brytyjskiego rządu o przekazanie parlamentowi walijskiemu kompetencji w tej sprawie. (Parlament walijski ma mniejsze uprawnienia niż szkocki.)

Sprzeciw wobec tych planów wyraża walijska gałąź Partii Konserwatywnej, która w Walii jest głównym ugrupowaniem opozycyjnym, mówiąc, że "społeczność LGBTQ+ zasługuje na nasz szacunek, wsparcie oraz zrozumienie i nie zasługuje na wykorzystywanie jako narzędzia politycznego przez ministrów Partii Pracy w ich dążeniu do zapewnienia sobie większej władzy".

Oburzenie wyraża też broniąca praw kobiet organizacja Wales-Women's Right's Network, która oświadczyła, że walijski rząd jest "głuchy na wydarzenia w Szkocji" i jest to kolejny rząd "gotowy na podeptanie praw kobiet".

 



Źródło: niezalezna.pl, pap