Specjaliści alarmują, że coraz więcej młodych osób trafia na szpitalne oddziały po udarze mózgu. Osoby, które mają szybkie tempo życia, narażone są na duży stres i nie znajdują czasu na wykonywanie badań. Coraz częściej do szpitali przywożeni są newet 30-letni pacjenci po udarze.
Dawniej ta choroba dotyczyła starszych osób, teraz chorują ludzie w średnim wieku, a niestety od kilku lat widzimy, że dotyczy coraz większej liczby osób w młodym wieku, po 30. roku życia. Trafiają na oddział udarowy z objawami pełnego, dokonanego udaru mózgu.
Na oddziale leczonych jest obecnie kilku pacjentów około 40. roku życia z czynnikami ryzyka: nadciśnieniem tętniczym, dyslipidemią, hipercholesterolemią.
To pacjenci, którzy nie byli w tym zakresie wcześniej diagnozowani jak np. osoby starsze – są młodzi, sprawni, mocno zaangażowani zawodowo, a więc nie mieli czasu się na tym skupić. Udar jest pierwszym objawem tego, że coś się złego dzieje.
Jedną z przyczyn może być przebyty covid, który „zwiększa gotowość prozakrzepową”, ale z pewnością nie jest to jedyny czynnik powodujący, że coraz więcej młodych pacjentów trafia na oddział z udarem. Bardzo prawdopodobne jest tu szybkie tempo życia, stres, brak oddzielenia życia zawodowego od prywatnego i brak czasu na regularną aktywność fizyczną.
Wszyscy pacjenci, którzy do nas trafili, zawsze mają refleksję +po+. Czuli, że coś się dzieje, bo bolała ich nieustannie głowa, byli przewlekle zmęczeni, nie mogli się skoncentrować, mieli uczucie kołatania serca, ale myśleli, że to minie.
Udar u młodszych osób przebiega tak samo, jak u starszych. Leczenie jego skutków jest podejmowane bardzo szybko. Stosowana jest tromboliza (podawany jest lek pozwalający na rozpuszczenie skrzeplin) i trombektomia mechaniczna – usuwanie skrzepów wewnątrznaczyniowych. Bardzo ważna w przypadku młodych osób po udarze jest – jak zaznaczyła lekarka – wcześnie rozpoczęta rehabilitacja.
Młody organizm jest w stanie się zregenerować i siły witalne na to pozwalają, jednak tym, co dotyka często takie osoby, to zaburzenia depresyjne. Ci ludzie są nagle wyciągani z pędu swojego życia i codziennej gonitwy, i gdy mówimy im „musi pan, pani odpuścić”, problemem dla nich staje się nie choroba, ale to, że coś ich ominie; odbierają to w pierwszej chwili jako porażkę.
Przytoczyła przypadki osób, które tuż po udarze przebywały na sali intensywnego nadzoru i pytały, czy mogą wyjść, bo mają niedokończone zadania w pracy.
Zajmujemy się więc nie tylko leczeniem dysfunkcji ruchowych czy zaburzeniami mowy, ale też przestawieniem całego myślenia pacjenta. Pracuje z nimi na oddziale neuropsycholog, pomagając zrozumieć chorobę i rolę w niej pacjenta.
Aby zapobiec udarowi należy co jakiś czas mierzyć ciśnienie tętnicze, a w przypadku wątpliwości co do parametrów zgłosić się do lekarza rodzinnego, a także co najmniej raz do roku wykonać badania laboratoryjne – morfologię, jonogram, lipidogram, hormony tarczycy, poziom cukru we krwi.
Należy też zadbać o to, aby BMI (Body Mass Index, wskaźnik masy ciała) mieścił się w prawidłowych wartościach, bo otyłość jest jednym z czynników ryzyka. Trzeba też dbać o aktywność fizyczną kilka razy w tygodniu - nie na zasadzie biegu do pracy i z pracy, ale poświęcenia czasu dla siebie. Możemy zrobić dla siebie naprawdę dużo, żeby skontrolować sytuację i żeby zaistniała w naszym życiu równowaga.
W przypadku pojawienia się pierwszych niepokojących objawów – m.in. zaburzeń mowy, paraliżu lub drętwienia twarzy, rąk lub nóg, problemów z widzeniem - należy niezwłocznie wezwać pogotowie. Na pomoc pacjentowi jest zaledwie kilka godzin; dzięki szybkiej reakcji można uniknąć powikłań.