Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Zawodowy aktywista LGBT. Staszewski twierdzi, że za 8 lat w Polsce weźmie ślub z partnerem

Aktywista LGBT Bart Staszewski, który zasłynął z wieszania fałszywych znaków przy nazwach miejscowości, udzielił wywiadu "Gazecie Wyborczej". Mówi tam m.in. o torpedowaniu przez prawicowe media, czy... przyszłym ślubie ze swoim partnerem. Jest przekonany, że za 8 lat będzie mógł to zrobić w Polsce. - Tę możliwość wprowadzi kolejny rząd po PiS-ie - mówi.

Bart Staszewski
Bart Staszewski
twitter.com @Bart Staszewski

Bart Staszewski to aktywista LGBT, który słynie z prowokacyjnej akcji umieszczania fałszywych tablic wyglądem przypominających urzędowy znak drogowy - z napisem „Strefa wolna od LGBT”, w kilku językach (w tym angielskim). Znak wieszany jest poniżej znaku drogowego oznaczającego teren zabudowany i z nazwą miejscowości. Następnie zdjęcie tej tablicy zamieszcza na swoim profilu na Facebooku. Władze wielu gmin postanowiły bronić swoich praw w sądzie. 

W rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Staszewski żali się, że jest torpedowany przez prawicowe media, pojawia się na okładkach czasopism. - Chodzi im o to, żeby mnie tym zarzucić. A ja nie jestem w stanie tłumaczyć się z każdego kłamstwa na mój temat. Zresztą, nie muszę się z niczego tłumaczyć. Nie jestem oszustem, nie jestem hochsztaplerem. Nie mam sobie nic do zarzucenia. Wiem, że to, co rozgrywa się w mojej sprawie, to wojna, którą mi wytoczył polski rząd - stwierdza. 

Aktywista LGBT wyjaśnia także, co oznacza znak, który wieszał obok znaków konkretnych miejscowości.

-  W znaku „Strefa wolna od LGBT” nie chodzi o to, że gmina zakazała wjazdu osobom LGBT. To byłoby absurdalne. Chodzi o stworzenie narracji wykluczającej osoby LGBT z lokalnej społeczności

- stwierdził.

Jak dodał, w sprawie swojego happeningu z wieszaniem znaków ma łącznie trzy pozwy cywilne, około 20 postępowań o wykroczenie, a w kilku przypadkach zapadły wyroki nakazowe, od których się odwołał. Ma zamiar podróżować po Polsce na rozprawy. To kosztuje sporo czasu, ale i pieniędzy. Naturalnie więc pojawiło się pytanie o pracę. Staszewski stwierdził, że nie pracuje, a żyje z internetowych zrzutek. 

- Właściwie teraz zawodowo zajmuję się aktywizmem, to jest moja praca, a finansuję się właśnie przez zbiórki społecznościowe. Długo do tego dojrzewałam, ale w końcu wybrałem pracę na rzecz mojej społeczności. Jeśli chcemy zmiany, musimy mieć osoby, które się temu poświęcą nie w wymiarze dwóch godzin na tydzień, ale będą to robić na pełen etat

- powiedział "Wyborczej".

W końcu padło ostatnie pytanie: "Przeczytałem gdzieś twoją wypowiedź, że za osiem lat będziesz mógł wziąć ślub w Polsce ze swoim partnerem. Naprawdę w to wierzysz?" - zapytał dziennikarz. Staszewski odparł, że tak, a tę możliwość... wprowadzi kolejny rząd. 

 



Źródło: niezalezna.pl, "Gazeta Wyborcza"

#LGBT #Bart Staszewski

albicla.com@michalkowalczyk