Osoba "Mega Kota" - bohatera popularnego programu emitowanego na kanale TTV należacym na Grupy TVN budzi spore kontrowersje. Opisał je w mediach społecznościowych aktywista Jan Śpiewak. "Żyjemy w świecie odwróconych wartości. YouTube, Instagram i TVN zarabiają ogromne pieniądze na promowaniu zła" - pisze Śpiewak.
"Królowe życia" to program emitowany na antenie TTV. Stacja na swoich stronach internetowych pisze, że "barwne perypetie bohaterów" to "zawsze mała, zdrowa dawka przyjemności".
Jedną z bohaterek programu jest Dagmara Kaźmierska, która kilkanaście lat temu zasiadła na ławie oskarżonych pod zarzutami udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, strzęczycielstwa i sutenerstwa. W 2010 r. została skazana na 14 miesięcy pozbawienia wolności.
Niedawno przed sądem rejonowym Warszawa Śródmieście ruszył proces byłej uczestniczki programu, Joanny P.-J., którą oskarżono o wręczenie prokuratorowi Andrzejowi Z. 1 mln zł łapówki w zamian za zwolnienie jej męża z aresztu.
Okazuje się, że to nie jedyne kontrowersyjne postaci na planie programu. Wiele wątpliwości budzi również przeszłość "Megakota", przedsiębiorcy Arka Kocika (właśc. Arkadiusza Zgorzelskiego), który dołączył do "Królowych życia" w najnowszej, jedenastej edycji. TTV, stacja telewizyjna z Grupy TVN, przedstawia go jako "przedsiębiorcę z branży budowlanej, miłośnika pięknych kobiet, mody oraz samochodów, zarówno starych jak i tych najnowszej generacji".
Sam Kocik przyznał niedawno, że był w przeszłości podejrzewany o zabójstwo swojej partnerki, a jego "cztery byłe dziewczyny nie żyją".
Dziś w mediach społecznościowych aktywista Jan Śpiewak zamieścił wpis, w którym opisał osobę "Megakota".
Sam Mega Kot w internecie chwali się zażywaniem twardych narkotyków i romansami z “małolatkami”. Z jedną z nich związał się już jak miała 15 lat, albo i mniej… W popularnych nagraniach na YouTube chwali się tym, że nazwał świnię imieniem po byłej dziewczynie, która popełniła samobójstwo. Tych dziewczyn, które umierały tragicznie w młodym wieku po związkach z nim, było aż cztery. Z tego co udało nam się ustalić wszystkie przed śmiercią miały poważny problem z narkotykami. Jak sam Mega Kot przyznał, policja sama podejrzewała go o zabójstwo jednej z nich
- napisał Śpiewak.
Zamieścił też screeny, w których padają poważne zarzuty pod adresem bohatera "Królowych życia".
"Jestem przerażony tym, jakie treści promują social media i telewizja. Żyjemy w świecie odwróconych wartości. YouTube, Instagram i TVN zarabiają ogromne pieniądze na promowaniu zła. Nieustająco przesuwają granice tego co akceptowalne"
- napisał Jan Śpiewak. Zaapelował o wysyłanie e-maili do KRRiT oraz TVN, a także "zgłaszanie tych treści" w mediach społecznościowych.
"Ten program i te profile powinny zniknąć z przestrzeni publicznej" - dodał.
Jak poinformował dzisiaj popołudniu plotkarski serwis pudelek.pl, powołując się na osobę z produkcji, Kocik został usunięty z programu. TVN, do którego należy stacja TTV, nie udzieliła w tej sprawie komentarza.