Łódzka filmówka za wszelką cenę chciała zorganizować spotkanie ze swoim absolwentem - słynnym reżyserem Romanem Polańskim. Nie chcieli tego jednak studenci i atmosfera zrobiła się mocno niezręczna. Nastąpiła wymiana oficjalnych uprzejmości, aż w końcu patową sytuację przerwał sam Polański, który... odwołał spotkanie w ostatniej chwili. Uczelnia poinformowała o tym na swojej stronie internetowej.
Wczoraj wieczorem reżyser wziął udział w Łodzi w gali zamknięcia 24. Forum Kina Europejskiego Cinergia, podczas której odebrał statuetkę Złotego Glana, przyznawaną "niepokornym twórcom filmowym idącym pod prąd modom i trendom". Polański zaprosił też na projekcję swojego najnowszego filmu "Oficer i szpieg", a chwilę później opuścił salę.
Jeszcze przed rozpoczęciem gali doszło do jednego incydentu. Przed wejściem na salę zatrzymanych zostało i wyprowadzonych z kina troje młodych ludzi, którzy próbowali zakłócić uroczystość.
Dziś Polański miał odwiedzić Szkołę Filmową w Łodzi. Jego wizycie sprzeciwiała się m.in. grupa studentów, pracowników i absolwentów uczelni. W internetowej petycji, skierowanej do władz szkoły i jej rektora prof. Mariusza Grzegorzka, domagali się odwołania spotkania.
Jak argumentowali, Szkoła Filmowa "tak jak każda inna placówka edukacyjna powinna być miejscem, w którym potępia się przemocowe zachowania seksualne".
- Pan Roman Polański jest oskarżany o przynajmniej pięć tego rodzaju zachowań. Najmłodsza z domniemanych ofiar miała dziesięć lat. Nie do nas należy osądzanie, czy te oskarżenia są prawdziwe, czy nie
– napisali w apelu.
Do sprawy odniósł się Grzegorzek. Najpierw w oświadczeniu opublikowanym na stronie uczelni, a później podczas wczorajszej gali. Podkreślił, iż próbuje zrozumieć wątpliwości związane z wizytą reżysera w Szkole Filmowej, jednak nie do końca podziela punkt widzenia wielu oburzonych.
- Roman Polański jest wielkim artystą sztuki filmowej, naszym najwybitniejszym absolwentem. Wielokrotnie dawał wyraz ogromnego szacunku wobec naszej uczelni
– mówił.
Przypomniał, że dorobek i podkreślane przez reżysera konsekwentnie i wielokrotnie znaczenie Szkoły Filmowej w Łodzi w ukształtowaniu jego artystycznej drogi stały się niejako kamieniem węgielnym pozycji tej uczelni na arenie międzynarodowej.
- Mamy wobec niego ogromny dług wdzięczności
- podkreślił. Wspomniał, że szkoła nadała Romanowi Polańskiemu tytuł doktora honoris causa — najwyższy akademicki tytuł honorowy.
- Nie do nas należy wydawanie wyroków
– dodał. Zapewnił Polańskiego, że 99 procent studentów czeka na jego sobotnią wizytę w Szkole Filmowej.
Mimo oczekiwań ze strony uczelni, a także "wyrazów ogromnego szacunku", jakie Polański miał dawać dla łódzkiej filmówki, spotkanie nie dojdzie do skutku. Presja studentów tym razem okazała się skuteczna.
- Na prośbę Romana Polańskiego, spotkanie w Szkole Filmowej w Łodzi, które miało odbyć się w sobotę, 30 listopada, zostało odwołane
– napisano w komunikacie.