Krzysztof Stanowski opublikował w Kanale Sportowym blisko trzygodzinny materiał o Natalii Janoszek, byłej kandydatce do rady miasta Bielska-Białej z ramienia Platformy Obywatelskiej. Film dotyczy "filmowej kariery" samozwańczej gwiazdy Bollywood. Wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta skomentował to w ten sposób: Janoszek mogła być... wiernym uczniem Donalda Tuska.
W maju 2023 roku dziennikarz Krzysztof Stanowski przedstawił w Kanale Sportowym materiał dotyczący kariery Natalii Janoszek. Stanowski wyraził swoje krytyczne spojrzenie na dotychczasowe osiągnięcia Janoszek w polskim show biznesie, sugerując, że stała się ona celebrytką głównie dzięki niekompetentnym reporterom, którzy wykreowali ją na gwiazdę, bazując tylko na jej własnych stwierdzeniach. Dodatkowo, zasugerował, że wiele z jej osiągnięć w Indiach może być nieprawdziwych i zmyślonych.
W odpowiedzi na oskarżenia ze strony Stanowskiego, Janoszek ogłosiła złożenie pozwu sądowego w celu ochrony swoich dóbr osobistych. 13 czerwca 2023 roku Sąd Okręgowy w Warszawie, aby zabezpieczyć dalsze postępowanie, wydał zakaz publikacji treści na Kanale Sportowym oraz dla samego Krzysztofa Stanowskiego, które sugerowałyby, że Janoszek wprowadza w błąd swoich widzów.
Ale - mimo postanowienia sądu - jest ciąg dalszy tej historii. Czyli "Bollywoodzkie Zero" na Kanale Sportowym pod hasłem "NataLIE".
Stanowski na początku blisko trzygodzinnego materiału przyznaje, że świadomie łamie postanowienie sądu, ale jest "zmuszony stanąć w prawdzie i nagrać ten materiał". Wskazuje, że szanuje polskie sądy i nie chce obchodzić tego postanowienia. Bierze na siebie ewentualne konsekwencje.
- Wolę to, niż jakieś dryblingi i udawanie, że to co robię, to nie jest to co robię - wskazał.
Stanowski stara się wykazać, że Natalia Janoszek, która została określona gwiazdą Bollywood, tak naprawdę taką gwiazdą nie jest. Poleciał nawet do Mombaju, by pytać ludzi, czy znają rzekomą gwiazdę pochodzącą z Polski. Efekt był łatwy do przewidzenia. "To historia o dziewczynie, która zakpiła z największych mediów w Polsce i najbardziej znanych dziennikarzy" - stwierdził Stanowski.
Wątek polityczny? Także jest! Stanowski pokazał ulotkę wyborczą Natalii Janoszek z wyborów samorządowych w 2014 roku - kandydowała do rady miasta Bielska-Białej.
A gdyby na bazie swoich kłamstw została najpierw lokalnym, a potem, kto wie, ogólnopolskim politykiem. To byłoby ok? Bo przecież próbowała, w roku 2014, już nie będę mówił z ramienia jakiej partii, żeby ktoś nie powiedział, że to jest materiał polityczny. Ale próbowała dostać się do rady miejskiej Bielska-Białej
Stanowskiemu nie wypada, ale nam już tak: Natalia Janoszek kandydowała kiedyś w wyborach z ramienia Platformy Obywatelskiej. Zdobyła 102 głosy i radną nie została.
- Ten moment kiedy bieżąca polityka spotyka się z najgorętszym tematem dotyczącym celebrytów. Od kilku dni obnażamy pełną kłamstw, obłudną kampanię Donalda Tuska, a tymczasem zweryfikowana przez Krzysztofa Stanowskiego celebrytka zdaje się była wiernym uczniem swego mistrza, bo kandydowała z PO - napisał na Twitterze wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta.
Mnie mimo wszystko śmieszy ten zbieg okoliczności, aczkolwiek nie zdziwię się jeśli Roman Giertych napisze, że akcja Krzysztofa Stanowskiego to pisowska operacja niszczenia fenomenalnej kampanii PO.
Ten moment kiedy bieżąca polityka spotyka się z najgorętszym tematem dotyczącym celebrytów. Od kilku dni obnażamy pełną kłamstw, obłudną kampanię Donalda Tuska, a tymczasem zweryfikowana przez @K_Stanowski celebrytka zdaje się była wiernym uczniem swego mistrza, bo kandydowała z… pic.twitter.com/pWvSQi4zPT
— Sebastian Kaleta (@sjkaleta) July 29, 2023