Właściciel restauracji w Southampton w stanie Nowy Jork, w której częstymi gośćmi byli Jeffrey Epstein i Harvey Weinstein, spalił stolik, przy którym zwykle siadali skazani za przestępstwa seksualne mężczyźni - poinformował serwis internetowy CNN.
Zach Erdem, właściciel lokalu 75 Main, stwierdził, że chce wymazać ich nazwiska z historii swojej restauracji.
Erdem powiedział, że Weinstein i Epstein siadali przy stoliku numer jeden. Jak dodał, nie mógł przestać myśleć o tym, żeby spalić mebel.
"Wziąłem młotek i benzynę, połamałem go (stolik), spaliłem i wyrzuciłem do śmieci"
- powiedział Erdem w rozmowie z CNN.
— Zach Erdem (@zacherdem) July 20, 2020
New York’ta Zach Erdem isimli restoran sahibi, cinsel taciz ve çocuk istismarı nedeniyle suçlu bulunan Harvey Weinstein ve Jeffrey Epstein’in daha önceden gelip oturduğu masayı yaktı.
— Izzet Capa (@izzetcapa) July 20, 2020
Erdem, bu ikilinin mağduru olan kişileri diledikleri zaman ücretsiz ağırlayacaklarını söyledi. pic.twitter.com/PmjFrLQlm2
Właściciel restauracji stwierdził, że zrobił to, żeby „pozbyć się złej energii” oraz wysłać jasny komunikat do wszystkich, którzy planują odwiedzić 75 Main: „Ludzie, którzy wykorzystują kobiety, nie są tu mile widziani”.
Były producent filmowy Weinstein został 11 marca skazany przez sąd w Nowym Jorku na 23 lata więzienia za gwałt i napaść seksualną. 24 lutego ława przysięgłych uznała go za winnego wymuszenia aktu seksualnego na asystentce Mimi Haleyi w 2006 roku i gwałtu na początkującej wówczas aktorce Jessice Mann w 2013 roku. Sędzia skazał go za pierwsze przestępstwo na trzy lata, a za drugie - na 20.
Finansista i multimilioner Epstein miał w latach 2002-2005 ściągać nieletnie dziewczyny do swych rezydencji, m.in. na Manhattanie oraz w Palm Beach na Florydzie. Zgodnie z aktem oskarżenia płacił niektórym dziewczynom i swoim współpracownikom za werbowanie kolejnych ofiar, zmuszał je też do kontaktów seksualnych ze swymi znajomymi. Groziło mu do 45 lat pozbawienia wolności. Zmarł 10 sierpnia 2019 roku w areszcie. Jego proces miał rozpocząć się w czerwcu 2020 roku. W 2007 roku został oskarżony na Florydzie o namawianie nieletnich do prostytucji, ale udało mu się zawrzeć ugodę pozasądową, dzięki której zamiast na dożywocie skazano go tylko na 13 miesięcy więzienia.