Światowej sławy tenor Andrea Bocelli zaśpiewał w niedzielę w Katowicach podczas koncertu dedykowanego pamięci górników z kopalni Wujek, którzy zginęli od milicyjnych kul podczas pacyfikacji zakładu 16 grudnia 1981 r. Wydarzenie było hołdem dla ofiar i wszystkich represjonowanych w stanie wojennym.
Poległym górnikom artysta zadedykował - jak mówił - "z głębi serca" jeden z utworów, nagrodzony przez publiczność owacją na stojąco. Szczególnym momentem koncertu było wykonanie pieśni Leonarda Cohena „Hallelujah”, którą Andrea Bocelli zaśpiewał ze swoją 9-letnią córką Virginią, akompaniując jej na gitarze.
Na widowni sali koncertowej Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia zasiedli m.in. członkowie rodzin zamordowanych górników, uczestnicy górniczych strajków, represjonowani opozycjoniści z okresu PRL, działacze Solidarności i Niezależnego Zrzeszenia Studentów oraz osoby zaangażowane w pielęgnowanie pamięci o ofiarach stanu wojennego. Prezydenta Andrzeja Dudę reprezentowała jego doradczyni Zofia Romaszewska.
"Ten koncert jest dla was, dla was wszystkich. Dla tych, co stracili swoich najbliższych – ojców, mężów, braci, wujków, synów, przyjaciół. Dla was, do których strzelano, gazowano, pobito – nie tylko w kopalni Wujek, ale w całej Polsce. Ten koncert jest dla tych tysięcy aresztowanych, internowanych, wyrzucanych z pracy, z uczelni czy szkoły. Dla tych, którzy zostali zmuszeni do opuszczenia naszej ojczyzny”
– mówił przed koncertem szef Społecznego Komitetu Pamięci Górników KWK Wujek Poległych 16 grudnia 1981 roku Krzysztof Pluszczyk.
"Ten uroczysty koncert jest też podziękowaniem dla wielu z was – dla lekarzy, pielęgniarek, którzy ratowali życie rannym i ukrywali ich w szpitalnych pomieszczeniach; dla prawników, broniących was w komunistycznych procesach”
– wyliczał Pluszczyk, dziękując również wszystkim, którzy bronili pamięci poległych i represjonowanych - wówczas i obecnie.
W liście do uczestników koncertu premier Mateusz Morawiecki wskazał, że po ogłoszeniu stanu wojennego górnicy z kopalni Wujek stanęli do nierównej walki. „Świadomi siły milicji i wojska, niemal bezbronni w zwyczajnym tego słowa znaczeniu, ale w istocie posiadający nadzwyczajny arsenał: odwagę, poczucie godności i nade wszystko: solidarność” – napisał premier w liście, odczytanym przez posła PiS Waldemara Andzela.
"Tak dziś, jak i zawsze, musimy przypominać o tym wydarzeniu. Musimy nazywać rzeczy po imieniu i zakorzeniać fakty o największej zbrodni stanu wojennego w naszej zbiorowej pamięci. Nie możemy zapomnieć, jak wielką ofiarę w walce o wolność ojczyzny złożyli górnicy z Wujka”
– podkreślił premier.
"Dziś, gdy Polska jest wolna i niepodległa, musimy pamiętać, że zawdzięczamy ją także ludziom, którzy w mrocznych czasach komunizmu potrafili dokonać wyboru między dobrem a złem, między wolnością a zniewoleniem”
– napisał szef rządu do uczestników niedzielnego koncertu w Katowicach.
Andrea Bocelli jest obecnie najpopularniejszym na świecie tenorem, łączącym muzykę operową i rozrywkową. Do Katowic przyjechał w niedzielę zaledwie na kilka godzin, krótko przed zaplanowanymi na grudzień występami w Stanach Zjednoczonych. Jak mówią organizatorzy katowickiego koncertu, mimo napiętego kalendarza, artysta zgodził się na występ w stolicy Górnego Śląska, gdy dowiedział się, iż wydarzenie poświęcone jest pamięci górników z Wujka i innych ofiar stanu wojennego.
Podczas niedzielnego koncertu artyście towarzyszyli muzycy Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia pod dyrekcją Carlo Berniniego, a także Chór Polskiego Radia i Zespół Śpiewaków Miasta Katowice Camerata Silesia oraz solistki. W pierwszej części koncernu zabrzmiały słynne arie operowe (m.in. z „Rigoletta”, „Cyganerii", „Traviaty” i „Nabucco”), w drugiej – m.in. standardy muzyki rozrywkowej, pieśni neapolitańskie i utwory z filmów Federico Felliniego.
Niedzielny koncert zainaugurował regionalne obchody 40. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego w Polsce. Ich kulminacją będą uroczystości związane z 40-leciem najdłuższego podziemnego strajku w Kopalni Piast w Bieruniu (w dniach 14-15 grudnia) oraz obchody rocznicy pacyfikacji kopalni Wujek (16 grudnia), z udziałem najwyższych władz państwowych. Na grudzień zaplanowano też w regionie wiele wydarzeń towarzyszących, m.in. okolicznościowe wystawy i biegi pamięci ofiar.
Pacyfikacja Wujka była największą tragedią stanu wojennego. Protest w kopalni rozpoczął się po wprowadzeniu stanu wojennego, na wieść o zatrzymaniu szefa zakładowej Solidarności Jana Ludwiczaka. W wyniku pacyfikacji kopalni przez siły milicyjne 16 grudnia 1981 r. zginęli: Józef Czekalski, Krzysztof Giza, Ryszard Gzik, Bogusław Kopczak, Zenon Zając, Zbigniew Wilk, Andrzej Pełka, Jan Stawisiński i Joachim Gnida. 23 górników zostało rannych od kul, a wielu odniosło lżejsze obrażenia. Dzień wcześniej padły strzały w jastrzębskiej kopalni Manifest Lipcowy.