Wczoraj, w Palma de Mallorka, odbyła się manifestacja z udziałem kilkunastu tysięcy mieszkańców Majorski. Był to protest przeciwko... masowemu napływowi turystów.
W manifestacji uczestniczyli zarówno przedstawiciele rozmaitych organizacji społecznych i ruchów, w tym aktywiści miejscy i ekologiczni, jak też liczne rodziny. Demonstranci w rozmowie z mediami twierdzili, że masowa turystyka nie tylko wprowadza chaos komunikacyjny na Majorce, ale prowadzi też do niszczenia miejscowej przyrody oraz drastycznego wzrostu kosztów życia.
Thousands of anti-tourism activists marched in #Spain's Palma de Mallorca in the demonstration against 'tourism model'. Anti-tourism activists staged a series of protests, saying visitors drive up housing costs and lead to residents being unable to afford to live in city centres. pic.twitter.com/qepZy6H2in
— DD News (@DDNewslive) July 22, 2024
#directo La manifestación contra la saturación turística en Mallorca en el Born #CanviemElRumb #PosemLímitsAlTurisme https://t.co/H0dYFp7dzF pic.twitter.com/9Td6yuryrz
— Diario de Mallorca (@diariomallorca) July 21, 2024
Uczestnicy demonstracji skandowali hasła wrogie turystom, m.in. "Wracajcie do domów!", "Nie niszczcie nam wyspy!", "Nadszedł czas, aby przestać", "Kto kocha Majorkę, nie niszczy jej", a także "Oddajcie nam Majorkę!". Na przyniesionych przez część manifestantów transparentach widniały z kolei takie napisy, jak: "Nie walczymy z turystami, ale z niszczeniem Majorki", "Połóżcie kres turystyce!" oraz "Chcemy godnego życia!".
Wśród wysuwanych przez protestujących postulatów jest nie tylko ograniczenie liczby miejsc noclegowych, żądanie wydzielenia rejonów wyspy, w których nie można przyjmować wczasowiczów, ale również wprowadzenie limitów wjazdu na Majorkę aut, które nie zostały zarejestrowane na wyspie.
Niedzielny protest był kolejną manifestacją przeciwko masowej turystyce w Palma de Mallorca. Podobne demonstracje organizowano w ostatnich tygodniach także w innych hiszpańskich miastach, m.in. w Barcelonie, Alicante, Sewilli oraz w Maladze.