Sławosz Uznański-Wiśniewski powrócił już z kosmosu, ale wciąż żywe są echa jego podróży w przestworza. Dziś internet zapłonął po tym, jak wybuchły spekulacje dotyczące... korespondencji. „To najbardziej wzruszająca paczka, jaką można dostać na ISS” - przyznał Uznański-Wiśniewski, pokazując w mediach społecznościowych paczkę listów, jaką miał ze sobą w kosmosie.
„Wznosisz się gdzieś tam (...) z głową wypełnioną doznaniami i ch... wie czym” - napisano w liście, który w kosmosie miał ze sobą Uznański-Wiśniewski.
Cóż, trzeba przyznać, że to przesłanie głębokie niczym przestrzeń kosmiczna. Portal BlaskOnline.pl zauważył, że na ten list uwagę zwrócił dziennikarz Samuel Pereira, sugerując, że to pismo od Aleksandry Uznańskiej-Wiśniewskiej, posłanki KO i żony astronauty.
CZYTAJ WIĘCEJ: Kosmiczna afera z listami Uznańskiego. Żona twierdzi że to nie od niej
- To nie moje pismo i nie mój list - zaprotestowała stanowczo.
Kłamstwo, Panie Pereira. To nie moje pismo i nie mój list.
— Aleksandra Uznańska-Wiśniewska (@AK_Wisniewska) July 16, 2025
I zrobiło się gorąco: czyj list miał ze sobą Uznański-Wiśniewski? Z pewnością wszyscy chcieliby poznać autorkę lub autora tak wyszukanych sformułowań...