Kryzys łączący się z koronawirusem zaburzył życie młodym ludziom – tłumaczy psychoterapeutka z Nowego Jorku, Katarzyna Szcześniak. Ekspertka zwraca uwagę, że pandemia utrudniła dostęp do systemu wsparcia rówieśniczego, który na tym etapie rozwojowym jest dla nich najważniejszy. Co szczególnie istotne, był to też pierwszy kryzys, z którym musieli się uporać sami.
Psychoterapeutka zauważyła, że młodzi Amerykanie wraz z izolacją społeczną i emocjonalną, zamknięci w domu, zostali pozbawieni tradycyjnych wydarzeń jak na przykład oficjalne zakończenie roku szkolnego. Według Szcześniak odczuli to boleśnie zwłaszcza uczniowie kończący szkoły podstawowe i średnie. Nie mieli okazji pożegnać oficjalnie swoich koleżanek, kolegów czy nauczycieli, zakończyć jednego ważnego etapu życia i przejść w miarę bezboleśnie do kolejnego.
Szcześniak zastanawia się jak pandemia i miesiące izolacji w domu wpłyną na młodzież i ich przyszłe nawiązywanie relacji międzyludzkich.
Czy ze względu na koronowirusa ludzie będą się teraz bardziej obawiać kontaktu z drugim człowiekiem oraz czy nie doprowadzi to do emocjonalnego dystansu i strachu przed wchodzeniem w nowe relacje? Zarówno do lęku przed zbliżeniem w sensie fizycznym, jak też psychicznym. Młodych dotyczy to szczególnie. Dopiero uczą się życia i nawiązywania intymnych związków. Czy uda im się nawiązać nowe relacje bez obaw o swoje zdrowie i bezpieczeństwo? Bo jak tu być z kimś blisko fizycznie i psychicznie, jeśli trzeba utrzymywać nakazane dwa metry dystansu? Z drugiej jednak strony młodzi nie są aż tak bardzo jak starsi zastraszeni czy posłuszni i nie wyrzekają się wielu rzeczy, jak wielu dorosłych. Takie są prawa młodości
- wyjaśniła.
Psychoterapeutka zwraca także uwagę, że młodzi mają jednak nad starszymi polegającą na tym przewagę, że szybciej i łatwiej przystosowują się do nowej rzeczywistości. Jeśli okaże się, że potrzebują terapii, bo sami sobie nie radzą z emocjami spowodowanymi przez pandemię, będzie im łatwiej sięgnąć po pomoc online. Są zazwyczaj bardziej zaawansowani technologicznie i stygma związana często i niesłusznie z terapią nie jest u nich taka duża jak u dorosłych.
To z jednej strony dobrze, że terapia przez internet czy telefon komórkowy jest dostępna na wyciągnięcie ręki, ale z drugiej ta dostępność powoduje, że mniej wysiłku wkłada się w pojawienie się na sesji terapeutycznej i łatwiej o niej zapomnieć lub z niej zrezygnować. U młodych i dorastających ludzi, którzy dopiero uczą się planowania, struktury czy nabywania zdrowych nawyków zmiany związane z przeniesieniem nauki, kontaktów społecznych, systemu wsparcia online spowodowało zburzenie porządku, chaos.
- tłumaczy ekspertka.
Psychoterapeutka zaobserwowała, że dotychczasowy plan dnia czy tygodnia stanął na głowie więc nie sposób się dziwić, że młodzi poczuli się w tym wszystkim zagubieni.
Trudno było im wrócić do systematyczności. A w terapii jest to bardzo ważne.
- konkluduje Szcześniak.