"Byłem naprawdę przekonany, że nam się nie uda" - stwierdził Magnus von Horn reżyser "Dziewczyny z igłą", nominowanej do Oskara dla najlepszego pełnometrażowego filmu międzynarodowego. Jest to zgłoszona przez Danię koprodukcja szwedzko-polska
"Byłem zaskoczony, nie dlatego, że uważam, że nie zasługujemy na Oskara, ale, będąc przez ostatni miesiąc zaangażowany w proces promocji, widziałem, jak sprawy się zmieniają - było raz lepiej, raz gorzej"
- mówił von Horn cytowany przez duńską agencję Ritzau.
Duńskie media publikują nagranie wideo, na którym uwieczniono chwilę wybuchu radości von Horna oraz jego współpracowników.
Z sukcesu mieszkającego w Polsce reżysera cieszą się również jego rodacy, Szwedzi. Gazeta "Goeteborgs-Posten" przypomina, że reżyser pochodzi z Goeteborga. "Nadal jestem w szoku" - przyznał Horn pytany przez szwedzką agencję TT o nominację do Oscara.
Obraz nawiązuje do historii Dunki Dagmar Overbye, którą w 1921 r. skazano na karę śmierci. Akcja rozgrywa się w Kopenhadze, a główną bohaterką jest młoda pracownica fabryki Karoline (grana przez Vic Carmen Sonne), która wskutek życiowych perturbacji zostaje sama, w zaawansowanej ciąży. Kobieta spotyka na swojej drodze prowadzącą nielegalną agencję adopcyjną Dagmar (Trine Dyrholm), która obiecuje, że za odpowiednią opłatą znajdzie jej dziecku najlepszy dom. Karoline postanawia skorzystać z jej usług, a wkrótce sama rozpoczyna pracę u Dagmar i znajduje schronienie w jej domu. Pewnego dnia odkrywa straszliwą prawdę o działalności swojej pracodawczyni.
Scenariusz von Horn współtworzył z Dunką Line Langebek. Za zdjęcia odpowiada Michał Dymek, za scenografię – Jagna Dobesz, za kostiumy – Małgorzata Fudala, a za montaż – Agnieszka Glińska. Polskim producentem jest Mariusz Włodarski (Lava Films).