Kubańskie wojaże Agustina Egurroli. Co poleca w Hawanie?
W drugiej połowie marca Agustin Egurrola wybrał się na wakacje do ojczyzny swojego ojca, czyli na Kubę. Od tego czasu regularnie publikuje posty z ciekawostkami na temat największej wyspy Karaibów. Swój ostatni wpis poświęcił Carlosowi Valdésowi, którego określił „kubańską Magdą Gessler”. W swojej restauracji gościł on m.in. Baracka Obamę. Ten, odwiedzając Hawanę, wolał stołować się w prywatnym, a nie państwowym lokalu.
„Z wizytą u kubańskiej Magdy Gessler. Carlos na Kubie, to wielki celebryta, prowadzi niesamowitą restaurację San Cristobal. Jedzenie jest obłędne, ale także właściciel, który sam wszystko dogląda, robi prawdziwą furorę”
– popularny polsko-kubański choreograf rozpoczyna swój wpis na Instagramie, okraszony zdjęciem z Carlosem Valdésem.
W 2016 r. do San Cristobal zawitał ówczesny prezydent Stanów Zjednoczonych, Barack Obama.
„Nie chciał jeść w państwowej restauracji, tylko w prywatnej, bo chciał wesprzeć prywatnych przedsiębiorców. Wyszedł z tej restauracji zachwycony, nie tylko gościnnością Carlosa, ale przede wszystkim smakiem potraw, które zostały zaserwowane. Jego kucharz spisywał na serwetce przepisy na wybrane dania, bo Barack powiedział, że te smaki trzeba zabrać do Waszyngtonu”
– opowiada Egurrola.
Poza kulinariami ten lokal kusi czymś jeszcze. Choreograf wspomina, że Carlos zgromadził największą kolekcję zegarów na wyspie.
Być może Egurrola, odwiedzając San Cristobal, podpatrzył w tym miejscu jakieś rozwiązania, które będzie chciał przenieść na grunt swojej latynoamerykańskiej restauracji, którą w 2022 r. otworzył w Łodzi.
W połowie kwietnia choreograf pisał o innym kultowym lokalu w Hawanie – najsłynniejszej tam lodziarni, Coppelia. Egurrola nadmienił, że zakładał ją sam Fidel Castro, a nazwę zaproponowała jego sekretarka. „Coppelia” była jej ulubionym przedstawieniem baletowym.
Egurrola jest synem kubańskiego lekarza weterynarii i polskiej tłumaczki języka hiszpańskiego. Urodził się w Warszawie, ale do piątego roku życia mieszkał na Kubie.
Źródło: niezalezna.pl, pap
