Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Krystyna Janda twierdzi, iż przez inflację... przymiera głodem. „Chleb dzielę i zamrażam, na tydzień starcza”

Ogólnoświatowe problemy na rynkach związane z pandemią i rosnące ceny energii w Europie przyczyniły się do wzrostu cen w wielu krajach świata, w tym również w Polsce. Eksperci finansowi przekonują, że ten potrwa jeszcze pewien czas. Jak sobie z tym radzić? Swój przepis w wywiadzie dla "Newsweeka" zdradziła znana z antypisowskiej manii Krystyna Janda. "Jak kupię bochenek chleba, to go dzielę i zamrażam. Na tydzień wystarcza. Ale ceny rosną" - biadoli celebrytka.

Fot. Filip Blazejowski/Gazeta Polska

Problemy z łańcuchami dostaw wymuszone przez pandemię COVID-19 i polityka energetyczna - z jednej strony gazowy szantaż Rosji, z drugiej - wysokie ceny uprawnień do emisji CO2 na rynku europejskim - są przyczyną rosnącej inflacji w wielu krajach. Problem ten nie omija również Polski. Dodatkowo, co wskazywał niedawno m.in. prezes Pekao, Leszek Skiba, Polska mierzy się ze zjawiskiem osłabienia złotego, co również przekłada się na wzrost cen. 

Rząd podjął działania zawarte w tzw. tarczy antyinflacyjnej, które mają złagodzić efekty m.in. rosnących cen energii oraz paliwa. Eksperci są zdania, że w pewnym stopniu interwencja rządu wpłynie na złagodzenie wzrostu inflacji w najbliższych miesiącach.

Rosnące ceny są częstym i istotnym tematem wśród opinii publicznej, zwłaszcza w perspektywie nadchodzących świąt Bożego Narodzenia. Swoim sposobem na radzenie sobie ze wzrostem cen podzieliła się z czytelnikami "Newsweeka" aktorka Krystyna Janda. Okazało się, że celebrytka, która na brak pieniędzy nie może narzekać, twierdzi, iż... przymiera głodem.

- Mało jem ostatnio. Ktoś mi wytłumaczył, że głodówka jest bardzo zdrowa, i miał rację. Nawet na poprawę nastroju. Jak kupię bochenek chleba, to go dzielę i zamrażam. Na tydzień wystarcza. Ale ceny rosną

- przyznała.

Dodała, że patrzy również na "koszty stałe teatrów, na rachunku za prąd i pensje". Krystyna Janda szefuje fundacji, która zarządza dwoma warszawskimi teatrami – Polonia i Och-Teatrem. Jesienią 2020 r. z Funduszu Wsparcia Kultury otrzymała na ten cel 1,8 mln złotych wsparcia. Nie ukrywała jednak wtedy rozgoryczenia, ponieważ wnioskowała o niecałe 6 mln.

Przyznała w wywiadzie dla Newsweeka, że ona sobie poradzi z kryzysem, ale "katastrofa wisi w powietrzu".

Wypowiedź Jandy o dzieleniu i mrożeniu chleba wywołała liczne komentarze internautów.

 

 



Źródło: niezalezna.pl, onet.pl

mn