Jeden z członków Federalnej Komisji Łączności wezwał Google i Apple do usunięcia aplikacji ze swoich e-sklepów. Dlaczego? Argumentem, który podał, jest raport wykazujący, że Chiny dostają przez nią dostęp do danych milionów Amerykanów.
Komisja Łączności nie może wpłynąć w jakikolwiek sposób na sklepy z aplikacjami, dlatego też wszystko zależy od "dobrej woli" firm zarządzanych przez Sundara Pichaia i Tima Cooka. Nie zważając na to, Brendan Carr - komisarz wybrany jeszcze za czasów sprawowania władzy przez Donalda Trumpa (który szczególnie mocno walczył z TikTokiem) zwrócił się w liście do przedsiębiorców, wzywając ich firmy do usunięcia aplikacji ze smartfonowych sklepów z aplikacjami.
Komisarz powołuje się na raport BuzzFeed News, w myśl którego pracownicy ByteDance mieli wielokrotnie uzyskiwać dostęp do prywatnych informacji amerykańskich użytkowników aplikacji. Co więcej, Carr sugeruje, że TikTok to "wilk w owczej skórze", który pod przykrywką programu dla młodszej części społeczności, w praktyce ma służyć do śledzenia tych, którzy mają ją zainstalowaną na swoim urządzeniu.
Shou Zi Chew - dyrektor generalny TikTok odniósł się do raportu BuzzFeed, oznajmiając, że choć pracownicy ulokowani w Chinach mogą dostawać dostęp do danych użytkowników z USA, to wszystko odbywa się w warunkach solidnych kontroli cyberbezpieczeństwa i protokołów zatwierdzania autoryzacji, które są nadzorowane przez zespół ds. bezpieczeństwa z siedzibą w Stanach Zjednoczonych.
Warto wspomnieć również, iż aktualny prezydent USA Joe Biden cofnął zakaz nałożony na TikToka przez swojego poprzednika, Donalda Trumpa. Znalazł na to pewnego rodzaju obejście, a mianowicie - uruchomił proces sprawdzający, czy tego typu aplikacja stanowi faktyczne zagrożenie. Co ciekawe, TikTok przynosi ogromne przychody zarówno dla Google, jak i dla Apple, ponieważ jest obecnie jedną z najpopularniejszych aplikacji na całym świecie.