Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Absurd! Poprawiają książki nieżyjących autorów. Tak by były... poprawne politycznie

W Wielkiej Brytanii wpadli na pomysł przerabiania książek nieżyjących już autorów, by nie urażały "wrażliwości współczesnego czytelnika". Ten nonsens politpoprawności jest tym bardziej absurdalny, że w niektórych przypadkach... dopisywane są nowe fragmenty.

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne
pixabay.com

W Wielkiej Brytanii kontrowersje wybuchły wraz z ujawnieniem pod koniec lutego przez dziennik "Daily Telegraph" skali zmian dokonanych przez wydawnictwo Puffin w nowej edycji bardzo popularnych w tym kraju książek dla dzieci autorstwa Roalda Dahla. Jak wykazał "Daily Telegraph", w porównaniu z poprzednią edycją z 2001 r. dokonano setek zmian, które niejednokrotnie wypaczają zamysł autora. Usunięto prawie wszystkie odniesienia do wyglądu fizycznego, zmieniono płeć części bohaterów lub przerobiono ich na neutralnych płciowo. Gazeta zamieściła listę wszystkich wykrytych przypadków, gdzie poszczególne słowa zastąpiono innymi, niektóre fragmenty usunięto, a inne dopisano.

Usunięte słowa "gruby" i "czarny"

Ze wszystkich miejsc usunięto słowo "gruby", więc np. Augustus Gloop, jeden z bohaterów książki "Charlie i fabryka czekolady" jest teraz "ogromny". Umpa-Lumpasi z tej samej książki nie są "malutcy", "pstrokaci" czy "nie wyżsi niż od mojego kolana", ale po prostu mali, i nie są już "małymi mężczyznami", lecz "małymi ludźmi". Pani Twit z "The Twits" (po polsku wydana pod trzema tytułami: "Państwo Głuptakowie", "Fleje" i "Państwo Burakowie") nie jest już "przerażająco brzydka". Trzej synowie "Fantastycznego Pana Lisa" stali się córkami. W tej samej książce "dziwny afrykański język" przestał być "dziwny".

Tytułowa bohaterka "Matyldy", która dotychczas "płynęła na żaglowcach w dawnych czasach z Josephem Conradem. Pojechała do Afryki z Ernestem Hemingwayem i do Indii z Rudyardem Kiplingiem", w nowym wydaniu "chodziła do dziewiętnastowiecznych posiadłości z Jane Austen. Pojechała do Afryki z Ernestem Hemingwayem i do Kalifornii z Johnem Steinbeckiem". Zmieniono także odniesienia do kolorów - płaszcz BFG z książki "The BFG" (po polsku wydanej pod tytułami "Wielkomilud" oraz "BFG") nie jest już czarny, a Mary z tej samej książki jest teraz "nieruchoma jak posąg" zamiast "biała jak prześcieradło". Ze wszystkich książek usunięto słowa "szalony" czy "zwariowany".

Dodane zostały również fragmenty nie napisane przez Dahla. W "The Witches" (po polsku wydane pod tytułem "Czarownice", a później "Wiedźmy"), do oryginalnego akapitu mówiącego, że czarownice są łyse pod perukami, dopisano zdanie: "Jest mnóstwo innych powodów, dla których kobiety mogą nosić peruki i z pewnością nie ma w tym nic złego".

Dopisek do książki...

Po fali krytyki, która spadła na wydawnictwo - ingerencję w treść książek potępili m.in. premier Rishi Sunak, były premier Boris Johnson, pisarze Salman Rushdie i Margaret Atwood, a nawet królowa-małżonka Camilla - kilka dni później ogłosiło ono, że jeszcze w tym roku wyda kolekcję książek Dahla w ich oryginalnej wersji, która będzie sprzedawana równolegle z tymi "inkluzywnymi".

Ale już kilka dni później "Daily Telegraph" ujawnił, że podobnym poprawkom poddana zostanie seria książek Iana Fleminga o Jamesie Bondzie, która wydana zostanie w kwietniu z okazji 70-lecia okazania się "Casino Royale", będącą pierwszą z serii. Będą one opatrzone dopiskiem: "Ta książka została napisana w czasie, gdy terminy i postawy, które mogą być uznane za obraźliwe przez współczesnych czytelników, były powszechne. W tym wydaniu dokonano szeregu aktualizacji, pozostając jednocześnie jak najbliżej oryginalnego tekstu i okresu, w którym jest on osadzony". W ich przypadku zmiany są mniejsze - jak wskazywał "Daily Telegraph", dotyczyć głównie odniesień do osób czarnoskórych. 

Niemal całkowicie usunięte zostało słowo "nigger", które zresztą od dawna praktycznie zostało wyeliminowane z języka, a w wyjątkowych sytuacjach, aby nie używać go w pełnym brzmieniu, jest określane jako "n-word". W większości przypadków w nowym wydaniu jest ono zastąpione przez "czarną osobę" lub "czarnego człowieka", ale czasami w ogóle pomięto rasę niektórych postaci.

To nie koniec "poprawek"

Z kolei ostatnio "Daily Telegraph" ujawnił, że podobnym "poprawkom" poddane zostały powieści Agathy Christie, przy czym bardziej podobne są one do tych z książek Dahla, bo usunięto nie tylko terminy, które mogą być odbierane jako nacechowane rasowo, ale też odniesienia do wyglądu fizycznego.

Zmieniono lub usunięto też poszczególne słowa - w powieści "Śmierć na Nilu" nie pojawiają się już Nubijczycy, w "Tajemniczej historii ze Styles" młoda kobieta "w typie Cyganki" stała się już tylko "młodą kobietą", a wszystkich książkach nowego wydania słowo "tubylcy" zostało zastąpione terminem "rodzimi mieszkańcy". Przy okazji edycji książek Agathy Christie przypomniano, że w przeszłości poprawiono problematyczny tytuł jednej z jej książek, choć było to jeszcze za jej życia. Książka "I nie było już nikogo" początkowo została wydana pod tytułem "Ten little niggers". 

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

#Wielka Brytania #książki #poprawność polityczna

mk