Człowiek od strony neurobiologicznej nie ma żadnych mechanizmów chroniących go przed ciągłym zalewem informacji. Często chłoniemy je nieświadomie i bezrefleksyjnie, jak gąbka chłonie wodę. Nie było z tym kłopotu, dopóki dostępnych danych było mało. Według szacunkowych obliczeń średniowieczny chłop przez całe życie spotykał się z porcją informacji zawartą w kilku współczesnych miesięcznikach. Teraz, by dowiedzieć się czegoś istotnego, trzeba zmagać się z olbrzymimi hałdami informacyjnych śmieci, a często ze stertami dezinformacji.
Lekarstwem jest cisza i milczenie
Najlepszym określeniem opisującym dzisiejsze czasy jest zaburzenie informacji wynikające z nadmiaru. W takich warunkach swoją cenę zaczyna mieć cisza. Milczenie i cisza nadają sens komunikacji międzyludzkiej, stanowią jej istotne dopełnienie. W ciszy słowa mogą należycie wybrzmieć. Milczenie jest warunkiem dobrego skupienia, początkiem procesu poznawania siebie, miejscem rodzenia się wartościowych myśli.
Czas refleksji i wyciszenia
Refleksja i wyciszenie to podstawowy wymóg higieny psychicznej. Te dwie ważne wartości pozwalają nam na osiągnięcie dystansu wobec siebie i otaczającego nas świata. W trosce o własną psychikę dobrze jest ograniczyć ciągły zalew informacji, na który ciągle jest się narażonym.
Może oglądać i słuchać tylko wyselekcjonowane programy i audycje, wyłączać radio i telewizor lub wyciszać je na czas reklam. W ogóle lepiej jest ograniczyć czas kontaktu z mediami, a poświęcić więcej czasu rodzinie, wybrać się na wycieczkę na łono natury, gdzie otacza nas cisza i spokój. Nic na tym nie stracimy, możemy tylko zyskać.