Rozwój medycyny przyniósł znaczne wydłużenie średniej długości życia. Wraz z nim rośnie również liczba osób chorujących na tzw. choroby otępienne, w tym chorobę Alzheimera. Nie ma wprawdzie oficjalnych danych na temat tego, ile osób w Polsce cierpi na schorzenia otępienne, jednak bez wątpienia jest to liczba znacząca. Jak podkreśla prof. Maria Barcikowska-Kotowicz:
– Według Alzheimer Europe w Polsce jest 500 tys. chorych, z tego 310 tys. cierpi z powodu choroby Alzheimera.
Reklama
Warto zatem przyjrzeć się bliżej tej chorobie, tak aby prawidłowo rozpoznawać jej objawy, bronić się przed jej rozwojem i właściwie opiekować się chorymi z naszego otoczenia.
Odkrycie choroby i jej współczesną nazwę zawdzięczamy niemieckiemu lekarzowi – psychiatrze i neuropatologowi Aloisowi Alzheimerowi, pracującemu w Monachium, a pod koniec życia jako wykładowca Uniwersytetu Wrocławskiego. Był on pierwszą osobą, która scharakteryzowała objawy choroby kory mózgowej nazywanej przez niego początkowo – zgodnie z najbardziej powszechnymi objawami – „chorobą zapominania”.
Pacjentka (Augusta D.), u której Alzheimer zdiagnozował schorzenie, przebywała w zakładzie psychiatrycznym we Frankfurcie. Zaobserwowano u niej dużą zmienność nastrojów, nieumiejętność radzenia sobie w zwykłych, codziennych sytuacjach, lęk, nieufność, brak orientacji czasoprzestrzennej, problemy z pamięcią, zagubienie. Po śmierci pacjentki Alzheimer zbadał jej mózg, opisał specyficzną chorobę kory mózgowej, a wyniki badań przedstawił 3 listopada 1906 r. na posiedzeniu Towarzystwa Neuropsychiatrii Południowo-Zachodnich Niemiec w Tybindze.
Już od 1910 r. chorobę tę zaczęto nazywać „chorobą Alzheimera”, a oficjalnie nazwa została przyjęta na kongresie lekarzy w Lozannie w 1967 r.
Więcej w dziale Zdrowie w „Gazecie Polskiej Codziennie”.