Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

To była bestia z Pawiaka

SS-Oberscharfuehrer Franz Bürkl był jednym z najbardziej bestialskich oprawców z Pawiaka. Własnoręcznie wieszał więźniów, podobno strzelał do nich dla samej przyjemności, szczuł wilczurem przyuczonym do gryzienia ludzi, wymyślał jak najbardziej okrutne zabawy.

Tu AK zlikwidowała bestię z Pawiaka
Tu AK zlikwidowała bestię z Pawiaka

Leon Wanat pisał o Bürklu w książce „Za murami Pawiaka”, że był zboczeńcem i morfinistą, że pierwszy zaczął mordować więźniów, że w związku ze swymi sadystycznymi skłonnościami został specjalnie oddelegowany na Pawiak.

Na podwórzu więziennym, w pobliżu kotłowni, znajdowała się wiecznie żarząca się i dymiąca ogromna hałda usuniętego z pieców żużlu i popiołu. Ta hałda była ulubionym teren „zabaw” prowadzonych przez starszego wachmajstra Bürkla. Spędzał on na podwórze grupę więźniów celem „prowadzenia sportu”. Po wyczerpaniu całego repertuaru tortur polecał wszystkim pełzać po rozpalonym żużlu w górę. Gdy któryś z więźniów wahał się przez chwilę, wachmajstrzy poniewierali go i bili. Próbowano pełzać na brzuchach i łokciach, aby nie palić dłoni, ale i ten sposób był niedobry, gdyż ubranie tliło się i parzyło całe ciało. Potem następowało powrotne pełzanie w dół... i znowu w górę. Wędrówka powtarzana kilkakrotnie była niewysłowioną męczarnią. A tymczasem szał śmiechu ogarniał wachmajstrów na widok więźniów, którzy gasili rękami tlące się ubrania. W końcu umorusanym, zakurzonym i poparzonym więźniom rozkazywał Bürkl rozebrać się, a następnie biegiem pędzić do łaźni na „kąpiel”. Tu wpędzał wszystkich pod prysznic i sam regulował krany, puszczając to ukrop, to znowu lodowato zimną wodę. Więźniowie pod natryskami po prostu wyli z bólu. Spod pryszniców nie można było uciec, gdyż stojąca obok czereda wachmajstrów wkopywała tam z powrotem swoje ofiary.

– takie m.in. „zabawy” Niemca opisywał Wanat.

Komenda Główna Armii Krajowej, na podstawie informacji uzyskanych od więźniów, postanowiła w pierwszej kolejności zlikwidować Franza Bürkla oraz kilku jego najbardziej sadystycznych współpracowników.

7 września 1943 r. żołnierze oddziału specjalnego Kedywu KG AK „Agat” zastrzelili go na ulicy Marszałkowskiej w Warszawie.

W odwecie Niemcy rozstrzelali następnego dnia około 30 osób.

16 września 1943 r. w „Biuletynie Informacyjnym” AK ukazał się następujący komunikat:

Dnia 7 IX 43 r. o godz. 9.58 został zastrzelony w Warszawie Oberscharfuehrer Bürkl, komendant Pawiaka, znany ze znęcania się nad więźniami i masakrowania ich. Kierownictwo Walki Podziemnej.

 



Źródło: dzieje.pl

#kat z Pawiaka #sadysta #Niemiec #likwidacja #AK

Magdalena Łysiak