Jerzy Pilch, pisarz, publicysta, dramaturg i scenarzysta filmowy, spoczął w czwartek na cmentarzu komunalnym w Kielcach. W ostatniej drodze towarzyszyli mu ludzie świata kultury, literatury, filmu i sportu.
Pisarz zmarł w stolicy regionu świętokrzyskiego 29 maja w wieku 67 lat. Czwartkowe uroczystości pogrzebowe rozpoczęły się nabożeństwem żałobnym, które odprawione zostało w Kościele Ewangelicko-Augsburskim Świętej Trójcy.
Podczas mszy ks. Wojciech Rudkowski przypomniał życiorys zmarłego:
Polski pisarz, publicysta, felietonista, dramaturg i scenarzysta filmowy – to można przeczytać w encyklopedii. Ale znalazłem też bardzo ciekawe określenie – uważny obserwator, ironiczny komentator otaczającej go rzeczywistości. To chyba najtrafniejsze z nich, kim tak naprawdę był Jerzy Pilch.
Dodał, że „wspomina z jednej strony człowieka, który osiągnął sukces, sięgnął po sławę”. „Ktoś kogo widuje się w telewizji, widuje się jego twarz w gazetach, czyta jego powieści, felietony. Ktoś kto wydawałoby się, że jest człowiekiem niezwykłym, nawet kimś w rodzaju nadczłowieka. Ale nie, był zwykłym, powiedzieliśmy nawet normalnym. Nie lansującym się na kogoś lepszego, mądrzejszego, wieszcza, mentora, zwykłym, normalnym – fajny facet, można by tak o nim powiedzieć” – podkreślił ks. Rudkowski.
Pisarz został pochowany na cmentarzu komunalnym w Kielcach. W ostatniej drodze towarzyszyli mu ludzie świata kultury, literatury, filmu i sportu: kompozytor i wokalista Grzegorz Turnau, aktorzy Jan Nowicki i Andrzej Grabowski, redaktor naczelny wydawnictwa „Znak” Jerzy Ilg, literaturoznawca Andrzej Franaszek, poeta Bronisław Maj – przyjaciel pisarza, redaktor naczelny tygodnika „Polityka” Jerzy Baczyński, trener piłkarzy Cracovii Kraków Michał Probierz i dziennikarz sportowy Stefan Szczepłek.
Nad urną z prochami pisarza, Jerzego Pilcha pożegnał Tomasz Bujok, burmistrz Wisły, gdzie pisarz się urodził.
Wiślanie byli i są dumni, że wywodziłeś się z naszego środowiska. Odziedziczyłeś wiele cech wiślańskiego górola. Oprócz talentu pisarskiego, byłeś stanowczy, często bezkompromisowy, zawsze miałeś swoje zdanie, które potrafiłeś wypowiadać i którego umiałeś bronić. Życie człowieka trwa tak długo, jak długo trwa pamięć o nim. Panie Jurku zapewniam, że będziemy długo o tobie pamiętać. Za to co zrobiłeś dla Wisły, za twoją twórczość i wielokrotnie okazywany szacunek do swoich korzeni
– powiedział burmistrz Wisły.