Syn Edwarda Długonogiego zasiadł na tronie Anglii w 1307 roku, jednak nie był z tego powodu szczęśliwy. Nie znał się na polityce, intrygach dworskich i wojskowości. Uwielbiał za to przebywać z prostymi ludźmi, a nad wszystko inne przekładał zajęcia fizyczne – budowę domów, kopanie rowów i pracę z drewnem. Nie mając zmysłu do rządzenia ani do ludzi otoczył się słabymi doradcami, którzy wykorzystując jego bezwolność, robili co chcieli. Sympatii nie przysporzyły mu liczne związki z mężczyznami, a szczególnie nadzwyczajne upodobanie do przyjaciela z dzieciństwa – Piersa Gavestona.
Być może słabość syna dostrzegał Długonogi, który w ostatniej woli nakazał, by po śmierci jego ciało ugotowano, a oczyszczone kości przerobiono na talizman mający chronić przyszłego króla. Edward II nie spełnił tej makabrycznej prośby, ale posłuchał innego zalecenia zmarłego ojca i ożenił się z Izabelą Francuską, córką Filipa IV Pięknego. 25 stycznia 1308 roku w katedrze w Boulogne odbył się uroczysty ślub, a wszystkie oczy zwrócone były na… Gavestona, ubranego wykwintniej i bardziej bogato niż panna młoda. Izabela nie mogła nie zauważyć spojrzeń swego małżonka, który nie odrywał wzroku od swego faworyta.
Kiedy para królewska przyjechała do Anglii, na kochanka posypał się deszcz drogocennych prezentów oraz liczne tytuły. Gavestone organizował Edwardowi wyuzdane zabawy w towarzystwie paziów i mężczyzn z ludu. Angielscy możnowładcy postanowili ukrócić te praktyki i zawiązali spisek mający usunąć Gavestona. W 1311 roku lordowie zarządcy udali się do króla i przedstawili mu 41 artykułów mających regulować jego rządy. Jeden z punktów mówił o wydaleniu kochanka z Anglii. Edward mimo wściekłości zgodził się na wszystko, ale po kilku tygodniach wyjechał z Londynu, wezwał Gavestona z wygnania i zaczął gromadzić armię sprzymierzeńców. Wybuchła wojna domowa, w zamęcie której udało się lordom pojmać królewskiego faworyta i go ściąć. Edward oszalał z rozpaczy. Nakazał przyszyć głowę ulubieńca, zabalsamować szczątki i ubrane w strojne szaty wystawić na widok publiczny. Niezadowolenie w kraju rosło, w dodatku granice atakowali Szkoci, a król przegrywał bitwę za bitwą. W międzyczasie Izabela urodziła syna, także Edwarda, i zaczęła brać stery w swoje ręce, szczególnie że jej mąż znalazł sobie kolejnego kochanka – Hugona Despensera Młodszego. Rodzina nowego faworyta coraz bardziej ingerowała w rządy króla, a ten nagle z bezwolnej marionetki przeobraził się w sadystycznego zwyrodnialca. Kolejnych przeciwników zamykano w więzieniach i torturowano lub mordowano. Jednym z nich był Roger Mortimer, któremu jednakże udało się zbiec z Tower i uciec do Francji. Do swej ojczyzny pojechała też Izabela z synem i tam stworzyli wspólnie grupę dążącą do obalenia monarchy. Królowa zażądała od niego wprost usunięcia Despenserów, po czym wraz z Mortimerem i zgormadzonym wojskiem dokonali inwazji na Anglię.
Izabela Francuska i Roger Mortimer
Pokonali przerażonego Edwarda, a także złapali jego kochanka, wykastrowali go i powiesili. Edward II zrzekł się korony na rzecz, 14-letniego już, Edwarda III. W imieniu nastolatka rządziła jego matka wraz z Mortimerem, który został jej… kochankiem. Nieszczęsnego męża przewożono od zamku do zamku, przy tym głodzono go, podtruwano i nie szczędzono upokorzeń. Izabela nie miała jednak serca odebrać mu życia, więc lordowie znów zawiązali spisek. Słaby i zdetronizowany Edward ciągle był w jakiejś mierze zagrożeniem. Aby nie dać powodu do podejrzeń, biskup Orleton przesłał strażnikom dwuznaczny list. Zdanie to brzmiało: Eduardum occidere nolite timere bonum est”, co znaczyło albo „Nie zabijajcie Edwarda, dobrze jest bać się tego czynu”, albo „Nie bójcie się zabić Edwarda, to dobry czyn”. Strażnicy więźnia wiedzieli, którą wersję wybrać. W nocy 21 września 1327 roku weszli do celi. Wieść gminna niesie, że ucięli kawałek rogu, który wepchnęli byłemu królowi w odbyt, a potem włożyli w ów róg rozżarzony żelazny pręt. Edward skonał w straszliwych męczarniach. Co ciekawe ten rodzaj śmierci wzbudził współczucie wśród ludu. Władcę pochowano w katedrze w Gloucester, a jego grób stał się miejscem kultu. Z całego kraju ciągnęły pielgrzymki, rozwijał się nieoficjalny kult króla. Jego prawnuk Ryszard II starał się nawet o kanonizację przodka, ale sprawę zarzucono, gdy przyjrzano się życiu nieszczęsnego Edwarda.