Na stronach "Forbesa" pojawił się artykuł, w którym eksperci przekonują o potrzebie reprywatyzacji sektora bankowego w Polsce i argumentują m.in. że poprawiłoby to sytuację budżetu. - Ten argument dotyczący zastrzyku finansowego dla budżetu państwa, pojawił się w chwili kiedy okazało się, że rząd Tuska zafundował naszemu krajowi budżety na lata 2024-2025 z deficytami odpowiednio 240 mld zł (po nowelizacji budżetu) i 290 mld zł, sumarycznie więc na ponad 530 mld zł - zwraca uwaga poseł PiS, Zbigniew Kuźmiuk.
Kilka dni temu na stronach polskiego wydania "Forbesa" pojawił się artykuł Elżbiety Glapiak o "asie w rękawie", jakiego ma trzymać obecny rząd w Warszawie.
Już w leadzie czytamy stanowisko analityka Alfreda Adamca, który wskazuje, że "reprywatyzacja sektora bankowego jest bardzo potrzebna", bo "szybko poprawiłoby to sytuację budżetu". Dodał, że takie plany - ze względów politycznych - nie pojawią się przed wyborami prezydenckimi.
Adamiec takie stanowisko na łamach Forbesa prezentował już na początku października, gdy w felietonie zauważał, że sięgający 50 proc. udział Skarbu Państwa w akcjach banków jest nieporównywalny z Europą Zachodnią, gdzie jest to kilkanaście procent udziałów. Przekonywał, że "to dobry moment" na dokonanie reprywatyzacji sektora bankowego.
Na tekst Elżbiety Glapiak zwrócił uwagę poseł PiS, Zbigniew Kuźmiuk.
- Wypowiadający się eksperci, sugerują, że rząd Tuska ma „asa w rękawie” w postaci wyprzedaży polskich banków i innych spółek Skarbu Państwa. Argumentacja jest przedziwna, jedni eksperci twierdzą, że w ten sposób jak to „zgrabnie” ujęła autorka „skończy się paśnik dla krewnych królika”, inni, że w ten sposób, znajdzie się niezbędny zastrzyk finansowy dla budżetu państwa. Ten argument dotyczący zastrzyku finansowego dla budżetu państwa, pojawił się w chwili kiedy okazało się, że rząd Tuska zafundował naszemu krajowi budżety na lata 2024-2025 z deficytami odpowiednio 240 mld zł (po nowelizacji budżetu) i 290 mld zł, sumarycznie więc na ponad 530 mld zł. Zdaje się, że wspomniani eksperci, zdążyli już zapomnieć o tej zasadzie, że kapitał ma jednak narodowość, czego polska gospodarka, tak boleśnie doświadczyła podczas światowego i europejskiego kryzysu finansowego i gospodarczego w latach 2008-2010
- zauważył polityk w swoim wpisie na blogu na portalu salon24.pl.
Rząd PiS po przejęciu władzy w 2015 r. zdecydował o zwiększeniu udziałów Skarbu Państwa w sektorze bankowym, a do czołowych osiągnięć w tym zakresie zalicza się upaństwowienie banków Pekao SA (PZU i PFR) oraz Alior Bank (PZU). Wcześniej PKO BP przejął grupę Raiffeisen oraz Nordea.
"Po przejęciu przez PKO BP wspomnianych banków, a także przez PZU i PFR grupy Pekao S.A. w polskich rękach znalazło się aż około 54 % aktywów sektora bankowego w naszym kraju i był to znaczący postęp w stosunku do sytuacji sprzed kilku lat, kiedy to w polskich rękach było niewiele ponad 20% aktywów tego sektora"
- zwrócił uwagę Kuźmiuk. Jego zdaniem, upaństwowienie sektora pomogło w przezwyciężeniu kryzysów związanych z pandemią oraz wojną na Ukrainie.
- Widać, że ekipa Tuska realizuje konsekwentnie realizuje plan, najpierw na potęgę zadłużamy kraj, a później, żeby zasypać tą dziurę, wyprzedajemy srebra rodowe, w tym przede wszystkim w sektorze bankowym, bo tak życzą sobie jej zagraniczni sojusznicy - dodał.
Na tekst w Forbes zwrócili uwagę również internauci.
"Nota bene, wyjaśnia się, dlaczego KE tak ciśnie w sprawie procedury nadmiernego deficytu: chodzi o danie Tuskowi alibi do wyprzedaży banków" - zauważa użytkownik serwisu X.com Zygfryd Czaban.
Głosy o potencjalnej możliwości sprzedaży banków, w których większość akcji posiada Skarb Państwa, pojawiają się już od kilku miesięcy. Sporo kontrowersji wywołała wypowiedź ministra aktywów państwowych.
- Na pewno istnieje ważna rola Skarbu Państwa w sektorze bankowym. To nie ulega wątpliwości. To dobrze pokazał globalny kryzys. Chodzi o to, żeby centra decyzyjne dotyczące zmniejszania czy zwiększania linii kredytowych były tutaj, bo bliższa koszula ciału. Natomiast relacja w tym kapitale narodowym między kapitałem państwowym a prywatnym to jest rzecz do dyskusji. Mamy w tej chwili dosyć wysoki udział kapitału narodowego i państwowego w sektorze bankowym, więc trudno mi sobie wyobrazić, żebyśmy jeszcze dalej go zwiększali
- powiedział na początku września Jakub Jaworowski w wywiadzie dla PAP Biznes.
W tym samym wywiadzie zwrócił uwagę, że "problematyczne" jest dla PZU posiadanie w grupie kapitałowej dwóch banków - Pekao SA i Alior Banku.