Efektywna polityka fiskalna daje nie tylko wymierne korzyści budżetowi państwa w postaci wyższych wpływów, lecz może mieć także istotny wpływ na stymulowanie gospodarki, ograniczanie szarej strefy i prozdrowotne oraz prośrodowiskowe postawy obywateli. Ma to szczególne znaczenie w okresie pandemii i kryzysu gospodarczego – to kluczowy wniosek płynący z debaty zorganizowanej przez Federację Przedsiębiorców Polskich .
Podatki bezpośrednie, takie jak CIT, postrzegane są jako danina przedsiębiorstw z tytułu ich działalności na rynku, której nie cedują na obywateli.
– To wyraz solidarności biznesu z państwem i społeczeństwem. Dlatego sytuację, w której firma z jednej strony nie płaci podatku CIT, a z drugiej strony nie inwestuje w kraju, w którym prowadzi działalność, należy ocenić w sposób negatywny. Na pewno takiej firmy nie można uznać za solidarną
– stwierdził podczas debaty Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich.
Zdaniem Andrzeja Sadowskiego, prezydenta Centrum im Adama Smitha, podatek CIT należy traktować jako „opłatę za dostęp do rynku”. W przypadku Polski: rynku dużego i atrakcyjnego. A unikanie płacenia podatków przez międzynarodowe koncerny można uznać za formę kolonialnej eksploatacji naszego rynku.
W opinii ekspertów system podatku CIT należy regularnie uszczelniać, ponieważ nadal występują wysokie dysproporcje w jego ściągalności.
– Zdarza się, że podmioty z jednej branży, o bardzo podobnym profilu, płacą bardzo różne podatki. Takie zjawiska występują m. in. w branży handlowej czy tytoniowej
– podkreślił Krzysztof Rutkowski z Kancelarii Doradztwa Celnego i Podatkowego Rutkowski i Wspólnicy.
Z przywołanego w trakcie debaty raportu Polskiego Towarzystwa Gospodarczego wynika, że w latach 2012-2019 we wspomnianej przez Krzysztofa Rutkowskiego branży tytoniowej jeden tylko podmiot odprowadził do budżetu CIT większy niż wszystkie pozostałe firmy liczone łącznie. Podatek dochodowy zapłacony przez Philip Morris Polska Distribution Sp. z o.o. wyniósł w tym okresie ponad 1,1 mld zł, podczas gdy łączny CIT zapłacony przez pozostałe firmy z tej branży, o porównywalnych udziałach w rynku, wyniósł 268 mln zł.
Jak przekonywali eksperci biorący udział w debacie Federacji Przedsiębiorców Polskich, eliminacja patologii związanych z agresywną optymalizacją w płaceniu CIT przyniosłaby budżetowi znaczące wpływy, porównywalne nawet z wysokością tych pochodzących z podwyżki akcyzy na niektóre tylko wyroby. Oznacza to, że polski budżet w dobie koronakryzysu może uratować uczciwe płacenie podatku dochodowego przez zagraniczne firmy działające nad Wisłą.
– Podatek CIT – jako danina bezpośrednia i wskazująca na odpowiedzialność oraz patriotyzm gospodarczy przedsiębiorstw – powinien być realnie uszczelniany. Firmy zagraniczne, prowadzące działalność w Polsce, powinny odprowadzać CIT w Polsce
– uważa Marek Kowalski, przewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich (FPP), prezes Centrum Analiz Legislacyjnych i Polityki Ekonomicznej.
Federacja Przedsiębiorców Polskich opracowała również zbiór rekomendacji dla polskiej polityki fiskalnej w dobie koronakryzysu. Pozwalają one budować zrównoważoną strategię podatkową państwa w okresie pandemii w sposób zapewniający zarówno wzrost wpływów do budżetu państwa, jak i dalsze stymulowanie gospodarki. Rekomendacje te pozwalają uniknąć przeniesienia kosztów podatkowych na konsumentów, a także nie dopuścić do zwiększenia szarej strefy. Rekomendacje FPP dotyczą zarówno CIT, akcyzy oraz VAT. Ze szczególnym jednak naciskiem na to, aby poszukiwać pieniędzy nie tyle w podatkach pośrednich, czyli w kieszeni konsumenta (akcyza, VAT), co w kieszeni firm, które nie zawsze uczciwie i solidarnie płacą w Polsce podatek CIT.
– Nasze analizy wskazują, że można bez żadnych nakładów ze strony budżetu państwa wesprzeć branże, które drastycznie ucierpiały przez obostrzenia pandemiczne, jednocześnie zwiększając wpływy z VAT. Z kolei odpowiedzialna polityka akcyzowa – a więc dotycząca tzw. podatku od grzechu – może istotnie wpłynąć na zmniejszanie szarej strefy i zdrowie obywateli. Należy podkreślić, że akcyza to podatek płacony realnie z kieszeni Polaków, dlatego proste zwiększanie jej stawek w okresie pandemii i kryzysu gospodarczego jest nieracjonalne i szkodliwe dla gospodarki, bo obniża siłę nabywczą Polaków na wszystkie towary i usługi, nie tylko te objęte akcyzą
– podkreśla Marek Kowalski z Federacji Przedsiębiorców Polskich.
Według rekomendacji FPP obecny system akcyzy powinien pozostać nienaruszony, zwłaszcza że dopiero co (w październiku 2020 r.) opodatkowano nowe kategorie wyrobów. W trakcie debaty eksperci podkreślali także, że akcyza jest podatkiem dość szczelnym i w żadnym wypadku nie może być w niej mowy o jakiejkolwiek „luce”. Sam fakt zróżnicowania akcyzy na różne wyroby nie jest kwestią preferencji ustawodawcy, lecz jego świadomą decyzją. Powodem stosowania zróżnicowanych stawek akcyzowych jest kształtowanie prozdrowotnych i prośrodowiskowych postaw obywateli i stwarzanie konsumentowi ekonomicznych warunków do wybierania korzystniejszych dla niego produktów.
Jako przykład eksperci wymieniali tutaj najczęściej akcyzę w branżach: motoryzacyjnej, alkoholowej czy tytoniowej. We wszystkich tych sektorach gospodarki produkty o profilu prośrodowiskowym (np. silniki elektryczne w kontraście do spalinowych) bądź o profilu mniejszego ryzyka dla zdrowia (np. piwo w kontraście do wódki czy nowatorskie wyroby tytoniowe w kontraście do papierosów), mają dzisiaj niższą akcyzę niż produkty bardziej szkodliwe dla środowiska i zdrowia obywateli. W ten sposób, jak zauważyli eksperci, mechanizm fiskalny realizuje cele poza-fiskalne.
FPP podkreśla natomiast, że jeżeli rozważano by zmiany w akcyzie w celu zwiększenia dochodów budżetowych, to należałoby wówczas zmienić strukturę sposobu obliczania tego podatku, na np. wyroby tytoniowe, i podnieść stawki dla wyrobów najbardziej szkodliwych (czyli np. dla tradycyjnych papierosów i dla mocnych alkoholi), utrzymując bądź zmniejszając stawki dla wyrobów mniej szkodliwych (nowatorskich wyrobów tytoniowych, płynów do papierosów elektronicznych produkowanych przez polskie MŚP oraz dla alkoholi słabych, typu piwo).